Reklama

Opiekun odpowiada za małoletniego jeżdżącego po drodze

Opiekun nie powinien dopuścić do tego, aby małoletni sam jeździł rowerem po drodze publicznej.

Aktualizacja: 03.09.2013 14:37 Publikacja: 03.09.2013 09:21

Opiekun odpowiada za małoletniego jeżdżącego po drodze

Foto: www.sxc.hu

Piotr T. po śmierci żony wychowuje dwóch małoletnich synów. W czerwcu 2009 r. po powrocie ze szkoły pozwolił im pobawić się na podwórku. Sam zajął się przygotowaniem obiadu. Zachowanie synów kontrolował przez okno. W pewnym momencie młodszy z nich Mateusz wsiadł na rower i pojechał za biegnącym kolegą na sąsiednią ulicę. Wracając, wyjechał zza zaparkowanych pojazdów wprost na ulicę pod nadjeżdżający samochód.

Kierująca autem kobieta, chcąc uniknąć zderzenia z chłopcem, zahamowała i skręciła gwałtownie w prawo, uderzając w słup latarni. Potrącony chłopak doznał wstrząśnienia mózgu, auto nadawało się tylko do kasacji.

Zakład ubezpieczeniowy na podstawie polisy autocasco wypłacił kobiecie 7 tys. zł odszkodowania, a następnie wystąpił z roszczeniem regresowym do ojca chłopca. Uzasadnił, że Mateusz T. w dniu zdarzenia miał osiem lat i nie ponosi odpowiedzialności za szkodę, którą spowodował. Zgodnie z treścią przepisu art. 427 kodeksu cywilnego odpowiedzialność taką ponosi ojciec chłopca, jako osoba zobowiązana do jego nadzoru.

Sam Piotr T. bronił się, że nie można od niego wymagać, aby nadzorował każdy krok swoich dzieci, jeśli zachowanie dziecka tego nie uzasadnia. Przekonywał, że Mateusz jest grzeczny i nie sprawia kłopotów wychowawczych.

Ocena rzeczywistości przez ośmiolatka jest adekwatna do jego wieku

Reklama
Reklama

Sąd Rejonowy w Chełmie (sygn. akt II Ca 12/13) uznał, że Piotr T. musi oddać ubezpieczycielowi 7 tys. zł odszkodowania. Uzasadnił, że o ile można przyjąć, iż ojciec w ramach prawidłowo wykonywanej władzy rodzicielskiej mógł zezwolić synowi na samodzielny (czyli bez obecności osoby dorosłej) pobyt na podwórku, o tyle karygodne jest, że nie zauważył, iż chłopiec oddalił się na sąsiednią ulicę o dużym natężeniu ruchu. Wprawdzie chłopak był dzieckiem posłusznym i dobrze ułożonym, ale nie można pomijać faktu, że nie miał jeszcze skończonych dziewięciu lat. Jego zachowanie i ocena rzeczywistości była więc adekwatna do wieku.

Sąd stwierdził, że wina Piotra T. w nadzorze nad małoletnim polegała na tym, iż syn miał swobodny dostęp do roweru, którym mógł poruszać się bez nadzoru rodzica po drogach publicznych, po których odbywa się ruch drogowy.

Wypadku można by było więc uniknąć, gdyby ojciec kontrolował obecność dziecka na ulicy lub co najmniej schował rower, w czasie gdy nie obserwował samodzielnego zachowania syna.

Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał co do zasady wyrok, jednak ze względu na zasady współżycia społecznego (art. 5 kodeksu cywilnego) zmniejszył wysokość odszkodowania o połowę, do kwoty 3,5 tys. zł.

Wziął pod uwagę przede wszystkim dysproporcje w możliwościach majątkowych stron procesu. Powód jest jednym z największych w Polsce towarzystw ubezpieczeniowych, pozwany zaś mężczyzną samotnie wychowującym małoletnich synów, utrzymującym siebie i dzieci z renty rodzinnej oraz zasiłku. Ponadto spółka dochodzi roszczenia o charakterze regresowym, a w przypadku ubezpieczeń majątkowych nie zawsze ubezpieczycielowi takie roszczenie przysługuje.

Prawo w Polsce
Trzy weta Karola Nawrockiego. „Obywatele państwa polskiego są traktowani gorzej"
Nieruchomości
Sprzedaż mieszkania ze spadku. Ministerstwo Finansów tłumaczy nowe przepisy
Konsumenci
UOKiK stawia zarzuty platformie Netflix. „Nowe zasady gry, bez zgody użytkownika"
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama