Nie dostanie 400 tys. zł za wadliwe działanie adwokata

Adwokat, uchybiając terminowi do wniesienia apelacji naruszył obowiązek działania ze starannością profesjonalisty, jednak samo wykazanie nienależytego wykonania zobowiązania nie wystarczy do ustalenia odpowiedzialności.

Publikacja: 01.03.2014 12:00

Nie dostanie 400 tys. zł za wadliwe działanie adwokata

Foto: www.sxc.hu

S. O. w pozwie skierowanym przeciwko firmie ubezpieczeniowej, w której polisę OC miał wykupioną reprezentujący go adwokat, domagał się zasądzenia 400 tys. zł odszkodowania oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Podał, że pozwany ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za wadliwe działanie adwokata, który nie dochował terminu do wniesienia apelacji, co pozbawiło go możliwości wykazania, że orzeczenie sądu było błędne. W wyniku tego nie nabył on przez zasiedzenie własności połowy nieruchomości, której wartość wynosi około 400 tys. zł. S.O. podnosił, że w wypadku starannego działania pełnomocnika, istniałoby wysokie prawdopodobieństwo zakończenia sprawy w sposób pozytywny dla niego. Dodał, że zadośćuczynienia domaga się za krzywdę, jaką wiązał z brakiem realizacji prawa do sądu.

Pozwane towarzystwo ubezpieczeniowe wniosło o oddalenie powództwa podnosząc, że powód nie wykazał przesłanek odpowiedzialności kontraktowej adwokata. Wskazało też, że bezzasadne jest żądanie zasądzenia zadośćuczynienia, gdyż odpowiedzialność ubezpieczyciela nie obejmuje strat moralnych, a ponadto prawo do sądu nie stanowi dobra osobistego.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce oddalił powództwo. W uzasadnieniu sąd ten przyznał, iż w sprawie bezspornym było, że adwokat z przyczyn zawinionych przez siebie nie złożył apelacji w terminie przewidzianym w ustawie, jak również to, że sporządzona przez niego apelacja zawierała szereg błędów konstrukcyjnych. Jednak zdaniem sądu S.O. nie wykazał, że gdyby apelacja została wniesiona w terminie i sporządzona z zachowaniem wymogów staranności ciążących na profesjonaliście, skutkowałaby to zmianą postanowienia na jego korzyść.

W przekonaniu Sądu Okręgowego, wydane postanowienie nie uległoby wzruszeniu ani w postępowaniu apelacyjnym, ani też w ewentualnym postępowaniu ze skargi kasacyjnej. Sąd Rejonowy przeprowadził bowiem skrupulatnie postępowanie dowodowe, a swoje ustalenia poczynił po wszechstronnym przeprowadzeniu oceny materiału dowodowego zgromadzonego

Opinię Sądu Okręgowego podzielił Sąd Apelacyjny w Białymstoku (sygn. akt I ACa 667/13). Jego zdaniem adwokat, uchybiając terminowi do wniesienia apelacji, naruszył wynikający z łączącej go z S. O. umowy o zastępstwo prawne, obowiązek wykonania z profesjonalną starannością wszystkich czynności procesowych łączących się ze sprawą. Jednak jak podkreślił Sąd Apelacyjny, samo wykazanie nienależytego wykonania zobowiązania nie jest warunkiem wystarczającym do ustalenia odpowiedzialność dłużnika. Jest ona bowiem uzależniona także od wystąpienia pozostałych przesłanek, tj. wykazania szkody oraz związku przyczynowego między faktem nienależytego wykonania lub niewykonania zobowiązania a szkodą.

W ocenie Sądu Apelacyjnego fakt, że powód nie wykazał, iż nie wszedł samodzielnie w posiadanie nieruchomości, a przede wszystkim miał wiedzę, że faktycznym jej posiadaczem jest jego teść, wyłączał możliwość uznania posiadania części budynku posadowionego na tej nieruchomości, za posiadanie samoistne, prowadzące do zasiedzenia. A ta forma posiadania nie mogła doprowadzić do zasiedzenia.

- W świetle powyższego należało zatem przyjąć, że nawet przy starannym sporządzeniu apelacji przez pełnomocnika powoda i jej terminowym wniesieniu, brak jest uzasadnionych podstaw do postawienia tezy, że wynik tej sprawy byłby dla skarżącego korzystny – uznał Sąd Apelacyjny, podzielając pogląd Sądu Okręgowego,  że nie istnieje związek przyczynowy pomiędzy uchybieniami jakich dopuścił się adwokat przy sporządzaniu i wnoszeniu apelacji, a ostatecznym wynikiem sprawy.

S. O. w pozwie skierowanym przeciwko firmie ubezpieczeniowej, w której polisę OC miał wykupioną reprezentujący go adwokat, domagał się zasądzenia 400 tys. zł odszkodowania oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia. Podał, że pozwany ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność za wadliwe działanie adwokata, który nie dochował terminu do wniesienia apelacji, co pozbawiło go możliwości wykazania, że orzeczenie sądu było błędne. W wyniku tego nie nabył on przez zasiedzenie własności połowy nieruchomości, której wartość wynosi około 400 tys. zł. S.O. podnosił, że w wypadku starannego działania pełnomocnika, istniałoby wysokie prawdopodobieństwo zakończenia sprawy w sposób pozytywny dla niego. Dodał, że zadośćuczynienia domaga się za krzywdę, jaką wiązał z brakiem realizacji prawa do sądu.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo karne
Czy Mieszko R. brał substancje psychoaktywne? Są wyniki badań
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem