Kobieta po przejściach

Osobisty dramat, który Natascha McElhone przeżyła niecałe dwa lata temu, nauczył ją patrzeć na karierę z dystansu. na duży ekran

Publikacja: 28.01.2010 12:05

Kobieta po przejściach

Foto: EAST NEWS

Po śmierci męża gwiazda „Solaris”, „Truman Show” i „Lawendowego wzgórza” skupiła się na wychowaniu synów. Na szczęście, nie zrezygnowała z pracy: występuje w popularnym serialu „Californication” i planuje powrót

20 maja 2008 roku w jednej chwili runął jej szczęśliwy, poukładany świat. Była w Los Angeles na planie „Californication”, za parę dni spodziewała się przyjazdu z Anglii męża Martina Kelly’ego – znanego i szanowanego chirurga plastycznego, specjalisty od rekonstrukcji twarzy. Miał jej towarzyszyć podczas badania USG, razem mieli oglądać pierwsze „zdjęcia” ich trzeciego syna – aktorka była w czwartym miesiącu ciąży. Ale z Londynu nadeszła straszna wiadomość: ciało Kelly’ego znaleziono na schodach prowadzących do domu, zmarł na zawał serca.

Myśl o dzieciach pomogła Nataschy przetrwać najtrudniejsze chwile. – Nie mogłam się użalać nad sobą, dzieci mnie potrzebowały – mówiła potem. – To niesamowite, ile człowiek potrafi znieść, jeśli musi.

Po śmierci męża sama napisała wzruszający i bardzo osobisty nekrolog. Kelly’emu, który leczył też ofiary wojny w Afganistanie i założył organizację charytatywną „Facing the World” pomagającą dzieciom z deformacjami twarzy, aktorka chce zadedykować swoją kolejną rolę. Ma zagrać Jamesa „Mirandę” Barry’ego – kobietę, która w I poł. XIX wieku, ukrywając swoją płeć, pracowała jako chirurg w brytyjskiej armii, m.in. w ekstremalnie trudnych warunkach w Afryce.

Chociaż sławę McElhone zyskała dzięki filmom hollywoodzkim, 38-letnia dziś gwiazda na stałe mieszka w rodzinnym Londynie, a odpoczywa w Irlandii, skąd pochodzi jej matka – znana dziennikarka i pisarka. Natascha często wraca do korzeni: przez wiele lat uczyła się tańca irlandzkiego, zmieniła też nazwisko: z Taylor na McElhone, panieńskie nazwisko matki.

O tym, żeby zostać aktorką, marzyła od dziecka. W 1993 roku ukończyła londyńską Academy of Music and Dramatic Art, występowała w teatrach stolicy i w Manchesterze m.in. w „Ryszardzie III”, „Wiśniowym sadzie” i „Śnie nocy letniej”. Na początku lat 90. rozpoczęła współpracę z telewizją, zagrała w filmie „A Breed of Heroes” (1994) i kilku serialach wyprodukowanych przez BBC.

Na dużym ekranie zadebiutowała dwa lata później u boku samego Anthony’ego Hopkinsa rolą kochanki Picassa w filmie „Picasso – twórca i niszczyciel”. Młodą aktorką o ogromnych oczach i tajemniczym uśmiechu szybko zainteresowało się Hollywood, a popularność przyniósł jej głośny „Truman Show” (1998) z Jimem Carrey’em. W tym samym roku zagrała bezwzględną irlandzką terrorystkę w thrillerze „Ronin” (1998), gdzie partnerowali jej m.in. Robert De Niro i Jean Reno. Ciekawą kreację stworzyła u boku George’a Clooneya w „Solaris” Stevena Soderbergha, zrealizowanym na podstawie książki Stanisława Lema.

Rok później udowodniła swoją wszechstronność, występując w zrealizowanym dla telewizji, kostiumowym filmie „The Other Boleyn Girl” jako rywalizująca z Anną o względy króla Henryka VIII jej siostra Mary. Znany brytyjski aktor Charles Dance zaprosił Nataschę do współpracy przy swoim reżyserskim debiucie – znakomitym „Lawendowym wzgórzu” (2004). W tej nastrojowej opowieści o dwóch starszych paniach (fenomenalne Judi Dench i Maggie Smith), które ratują i otaczają opieką młodego rozbitka, McElhone znów przypadła w udziale rola femme fatale – bo to ona zachęca chłopaka do porzucenia gościnnego domu.

W 2005 roku pojawiła się w telewizyjnej miniserii „Revelations” – tym razem jako pielęgniarka i sojuszniczka lekarza, który chce ocalić świat przed Armageddonem. Nowy rozdział w jej karierze otworzył w 2007 roku śmiały obyczajowo serial „Californication”, opowiadający o erotycznych przygodach pisarza (David Duchovny) przeżywającego kryzys twórczy. Zagrała byłą żonę głównego bohatera. – Nieważne, czy rola jest duża, czy mała, w skromnym filmie czy superprodukcji – mówi aktorka. – Liczy się, żebym dzięki niej znalazła się tam, gdzie jeszcze nie byłam...

McElhone twierdzi, że nie pasuje do Hollywood. Od wystawnych przyjęć i rozgłosu woli spokojne życie na Wyspach i towarzystwo rodziny. Dlatego nie planuje przeprowadzki do USA. Mówi też, że nie boi się starzenia. – Od początku wyglądałam poważnie i na starszą niż byłam – tłumaczy. – Nie miałam urody „dziewczęcej” i nigdy nie dostawałam takich propozycji. Zawsze grałam kobiety.

[i]Ronin

20.25 | tvp 1 | PIĄTEK

Californication 3

22.00 | hbo | PIĄTEK[/i]

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont