Reklama
Rozwiń
Reklama

Siekiery i spychacze

Krystyna Janda powraca do Teatru Telewizji premierą sztuki Ludmiły Ulickiej. To rewelacyjna, współczesna wersja „Wiśniowego sadu” Czechowa

Publikacja: 08.04.2010 18:16

Siekiery i spychacze

Foto: PAT

Ulicka zadebiutowała w 1992 roku opowiadaniem „Sonieczka”, zakwalifikowanym do finału Nagrody Bookera. Jest laureatką prestiżowej francuskiej Nagrody Medici i włoskiej Giuseppe Azerbi. Od pierwszej sceny jej sztuki wiemy, że pokazuje świat inny niż Czechow.

Andriej (Ignacy Gogolewski) zmaga się w egipskich ciemnościach z butelką wódki i kieliszkiem, do którego trudno nalać alkohol. Trwa kolejna przerwa w dostawie prądu. Jesteśmy w postradzieckiej Rosji, w domu inteligenckiej rodziny, którą stara się powstrzymać przed całkowitym rozpadem Natalia (Krystyna Janda), głowa familii. Idą kolejne święta. Trzeba sprostać tradycji.

Tymczasem wali się wszystko. Dosłownie. W letniskowym domu, gdzie inteligenci przeżyli ciężkie czasy Związku Radzieckiego, nie działa nic. Drzwi wypadają z framug, zepsuło się WC. Podobnie jest z rodzinnymi relacjami: rozpadają się na naszych oczach w słownych utarczkach, kłótniach, awanturach o byle co.

Największym sukcesem Krystyny Jandy, która także wyreżyserowała spektakl, jest nieprawdopodobnie realistyczne odtworzenie atmosfery ciągłego ruchu mieszkańców domu, nakładających się dialogów, kuchennych odgłosów. To wspaniała, perfekcyjna w oddaniu rodzinnego chaosu symfonia. Rytm nadaje jej – jakby mało było hałasu – grający na perkusji w jadalnym pokoju Konstantin (Rafał Mohr).

Świetne role stworzyły Maria Seweryn (Ałła), Agnieszka Krukówna (Warwara), Sonia Bohosiewicz (Jelena). Młode rosyjskie kobiety szukają w domu wytchnienia. Bezskutecznie. Ciągle nękają je krytyczne uwagi Natalii albo telefony mężczyzn pchających je w kolejne nieszczęścia i życiowe afery.

Reklama
Reklama

Nawet wielkanocne śniadanie nie chroni bohaterów od agresywnego świata multimediów i biznesu, niszczących sielskie niegdyś życie pod Moskwą. Tylko Andriejowi się wydaje, że wie jak odseparować się od rozgardiaszu. Wypija kolejny kieliszek wódeczki.

W „Wiśniowym sadzie” Czechow pokazał jak stare szlacheckie gniazdo ginie pod siekierami, wykupione przez nuworysza. Zakończenie spektaklu Jandy jest mocniejsze, bo i czasy, w których żyjemy są brutalniejsze.

Zdjęcia Ireneusz Sobieszczuk

Rosyjskie konfitury

20.25 | tvp 1 | poniedziałek

Ulicka zadebiutowała w 1992 roku opowiadaniem „Sonieczka”, zakwalifikowanym do finału Nagrody Bookera. Jest laureatką prestiżowej francuskiej Nagrody Medici i włoskiej Giuseppe Azerbi. Od pierwszej sceny jej sztuki wiemy, że pokazuje świat inny niż Czechow.

Andriej (Ignacy Gogolewski) zmaga się w egipskich ciemnościach z butelką wódki i kieliszkiem, do którego trudno nalać alkohol. Trwa kolejna przerwa w dostawie prądu. Jesteśmy w postradzieckiej Rosji, w domu inteligenckiej rodziny, którą stara się powstrzymać przed całkowitym rozpadem Natalia (Krystyna Janda), głowa familii. Idą kolejne święta. Trzeba sprostać tradycji.

Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama