Akcja osadzona jest w realiach Dzikiego Zachodu. Pełną zwierząt rodzinną farmę zamieszkuje uboga wdowa Pearl wraz z córką. Ciąży na niej kredyt hipoteczny wysokości 1000 dolarów, którego w żaden sposób nie ma jak spłacić. Należące do jej stada krowy zaczynają się obawiać, że zostaną sprzedane do miejscowej rzeźni, dlatego same próbują wymyślić plan zdobycia pieniędzy. Z pomocą przychodzi im zamieszkujący farmę koń Buck, który kiedyś należał do łowcy głów. Słyszał on, że w pobliskim miasteczku przebywa bandyta o imieniu Slim, za którego wyznaczona jest nagroda 1000 dolarów. Koń, który twierdzi, że doskonale zna… karate, zamierza wraz z innymi zwierzętami, w tym trzema walecznymi krowami, schwytać przestępcę i zdobyć pieniądze. Nie wie jednak, że podobny zamiar ma tajemniczy łowca nagród o imieniu Rico.

W polskiej wersji językowej (dialogi przetłumaczył Bartosz Wierzbięta, współtwórca sukcesu polskiej wersji „Shreka”) swoich głosów użyczyli m.in.: Michał Milowicz, Edyta Olszówka, Bożena Dykiel oraz Anna Polony. Film „Rogate ranczo” obfituje w żarty nawiązujące do modnych obecnie filmów karate, klasycznych westernów, a nawet do przygód Indiany Jonesa. Miłośnicy filmów rysunkowych zauważyli z pewnością, że DreamWorks często sobie robi dowcipy z produkcji disneyowskich.

W przypadku „Rogatego rancza” sytuacja jest odwrotna: to Disney robi sobie żarty z produkcji studia DreamWorks. Łatwo się o tym przekonać, gdy w pewnym momencie jedna z krów mówi Buckowi, że jest „Stallion of the Ci-moron” (idąc za polskim przekładem tytułu, można to przetłumaczyć jako „mustang z głupiej doliny”). To oczywiście aluzja do wyprodukowanego przez DreamWorks filmu „Mustang z Dzikiej Doliny”.

Warto dodać też, że zanim twórcy „Rogatego rancza” rozpoczęli nad nim prace, spędzili tydzień na farmie, całkowicie odizolowując się od miasta, samochodów, telefonów i elektryczności. Poznali za to doskonale zachowanie krów i innych zwierząt, co – podobno – pozwoliło im na wierne odtworzenie ich w filmie.

[i]9.35 | TVP 1 | niedziela[/i]