Pieniądze we włosach

Rytualne golenie głów w Indiach stało się fundamentem globalnego biznesu. Duchowy akt jednym daje nadzieję, innym pozwala się wzbogacić i zaspokoić próżność

Publikacja: 10.12.2009 13:45

Pieniądze we włosach

Foto: tvp kultura

To coś więcej niż opowieść o współczesnej religijności i bezmyślnej pogoni za ideałami piękna. „Włosy made in India” jest rewelacyjnym dokumentem o globalizacji, która wykrzywia rzeczywistość. Działa jak niepowstrzymana machina, przerabiając na pieniądze niewinność, wiarę i dobre intencje.

Film Rafaele Brunettiego i Marco Leopardiego ma trzech bohaterów. Jednym jest uboga hinduska rodzina, która wybiera się w daleką podróż do świątyni. Chce ofiarować bogom swoje włosy i wybłagać zdrowie dla tracącego wzrok dziecka. Takich ludzi są nad Gangesem miliony: nie mają pieniędzy, dostępu do osiągnięć medycyny – tylko nadzieję, że zły los się odwróci.

W tym samym czasie do ekskluzywnego zakładu fryzjerskiego w Bombaju wchodzi szefowa indyjskiego pisma dla kobiet. Jak większość Hindusek ma obsesję na punkcie fryzury – ciężkie, grube i długie włosy są najważniejszym wyznacznikiem kobiecego piękna. Jednak natura poskąpiła ich dziennikarce, stąd pomysł na drogą i skomplikowaną procedurę – przedłużenie włosów. Dwie uwijające się wokół niej asystentki zachwalają jakość sprowadzonych z Włoch pasemek. Są naturalne, najwyższej jakości, o idealnie dobranym odcieniu. Przylatują w paczkach, czyste i posortowane.

Włoskie centrum eksportu włosów jest znane na świecie, ma klientki wśród sław od Hollywood po Bollywood. Sęk w tym, że wszystkie sprzedawane przez Włochów włosy pochodzą z Indii, a dokładniej – są zamiatane z podłóg hinduskich świątyń. Odchodzący z ogolonymi głowami wierni nie mają pojęcia, co się dzieje z ich „ofiarą”.

Kilometrami wędrują boso skrajem drogi, jadą pociągami nieludzko stłoczeni, i wreszcie docierają do swych chatynek w slumsach, przekonani, że ich prośby zostaną wysłuchane. Nie wiedzą, że duchowni bramini handlują włosami na masową skalę, szczególnie podczas religijnych festiwali. Ani że ich akt wiary stał się elementem potężnej produkcji, dzięki której włoscy biznesmeni noszą złote zegarki i latają śmigłowcami.

W zglobalizowanym świecie ludzkie losy są ściśle powiązane, ale paradoksalnie dochodzi też do ich dramatycznego odosobnienia. Bieda jednych rodzi bogactwo innych, ich światy są rozdzielone cywilizacyjną przepaścią. Nowoczesna klasa średnia żywi się zacofaniem mas, nie tylko w Indiach, podobny stosunek wiąże bogatą północ świata z ubogim południem. Po jednej stronie kumulują się kapitał i pycha, po drugiej – bezradność i niemoc.

[i]Włosy made in India

21.40 | tvp kultura | sobota[/i]

To coś więcej niż opowieść o współczesnej religijności i bezmyślnej pogoni za ideałami piękna. „Włosy made in India” jest rewelacyjnym dokumentem o globalizacji, która wykrzywia rzeczywistość. Działa jak niepowstrzymana machina, przerabiając na pieniądze niewinność, wiarę i dobre intencje.

Film Rafaele Brunettiego i Marco Leopardiego ma trzech bohaterów. Jednym jest uboga hinduska rodzina, która wybiera się w daleką podróż do świątyni. Chce ofiarować bogom swoje włosy i wybłagać zdrowie dla tracącego wzrok dziecka. Takich ludzi są nad Gangesem miliony: nie mają pieniędzy, dostępu do osiągnięć medycyny – tylko nadzieję, że zły los się odwróci.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu