Hollande: bez dyktatu Brukseli

W staraniach o ocieplenie swego wizerunku w UE. Berlinowi trudno się porozumieć z Paryżem.

Aktualizacja: 31.05.2013 01:53 Publikacja: 31.05.2013 01:51

Prezydent François Hollande przyjmuje Angele Merkel w Pałacu Elizejskim

Prezydent François Hollande przyjmuje Angele Merkel w Pałacu Elizejskim

Foto: AP, Jacques Brinon Jacques Brinon

Udając się wczoraj do Paryża, kanclerz Angela Merkel liczyła na ocieplenie relacji z Francją nadwyrężonych ostatnio mocno różnicami zdań co do dalszych działań antykryzysowych. Nim wylądowała w Paryżu, w stolicy Francji huczało już od krytyki pod adresem prezydenta Hollande'a. W dodatku głosy krytyki dochodziły z ugrupowania pani kanclerz. – Jest wysoce niepokojące, że kraj będący członkiem UE oraz strefy euro sądzi, iż nie musi trzymać się wcześniejszych uzgodnień – grzmiał Michael Fuchs, wiceszef frakcji CDU/CSU w Bundestagu.

Poszło o wypowiedzi Françoisa Hollande'a, który dzień wcześniej w niebudzący wątpliwości sposób ocenił rekomendacje Komisji Europejskiej pod adresem Francji. Zawierały one postulat pilnej realizacji reform strukturalnych, zwłaszcza gruntownej przebudowy rynku pracy bez obciążeń dla pracodawców. „Bruksela nie może dyktować Francji, co ma robić" – ogłosił prezydent Francji, czym wywołał zamieszanie w Niemczech. – Słowa te można jedynie wytłumaczyć mizernymi wynikami prezydenta w sondażach – twierdzi Norbert Barthle, rzecznik CDU ds. budżetowych.

Konieczne reformy

Niemieccy politycy i eksperci nie od dzisiaj nawołują Paryż do odwagi w przeprowadzeniu poważnych reform. – Nie może być tak, aby wielkość produkcji przemysłowej na jednego mieszkańca była we Francji niższa niż na obszarze byłego NRD – tłumaczy „Rz" Karl Brenke z Niemieckiego Instytutu Gospodarczego (DIW). Dziennik „Le Monde" przypomniał właśnie, że zjazd w dół francuskiej gospodarki trwa już od pół wieku. Hollande nie zaprezentował do tej pory żadnego pomysłu, jak odwrócić ten trend. Nie kryje przy tym rozdrażnienia, gdy docierają do niego głosy z Berlina wskazujące na sukces reform socjaldemokraty Gerharda Schrödera zapoczątkowanych przed dziesięcioma laty.

Oliwy do ognia dolał właśnie Niemiec Günther Oettinger, komisarz unijny ds. energii, krytykując ostro UE i wzywając do przeprowadzenia generalnego remontu całej Unii. Mówiąc o Francji, Oettinger stwierdził, że jest to kraj „kompletnie nieprzygotowany na to, co jest konieczne". Jeszcze gorzej wypadła ocena Włoch, Bułgarii i Rumunii jako państw, którymi „niemal nie da się rządzić". Dostało się i Niemcom, m.in. za wstrzymywanie prac nad wydobyciem gazu łupkowego, co hamuje rozwój gospodarczy.

W Paryżu odnotowano jednak prawie wyłącznie jego krytykę Francji. W takiej atmosferze wczorajsze rozmowy Merkel – Hollande przebiegały dość chłodno. Oba kraje postanowiły jednak przedstawić na zbliżającym się szczycie UE wspólną inicjatywę dotyczącą zwalczania bezrobocia wśród młodzieży.

Wątpliwa skuteczność

Sam Berlin jest gotów wyłożyć na ten cel, ile trzeba. Minister pracy Ursula von der Leyen obiecała już przygotowanie pięciu tysięcy miejsc pracy dla młodych bezrobotnych Hiszpanów. Koszt 140 mln euro nikogo nie przeraża. W sumie przygotowywany program UE pod egidą Europejskiego Banku Inwestycyjnego kosztować ma 60 mld euro w okresie 8 lat. Będą one przeznaczone na podnoszenie kwalifikacji, wspieranie małych firm czy ułatwienie mobilności w UE 6 mln młodych bezrobotnych do 25. roku życia. O ile w Niemczech bezrobotna młodzież stanowi 8 proc. wszystkich obywateli bez pracy, o tyle we Francji jest to już 25 proc., w Hiszpanii 55 proc., a w Grecji 60 proc.

– Skuteczność tego rodzaju zamierzeń jest znikoma. Przećwiczyliśmy to już w ostatnich dziesięcioleciach w Niemczech, z ograniczonym skutkiem – tłumaczy Karl Brenke z DIW. Wzrost zatrudnienia możliwy jest jedynie wtedy, gdy rośnie gospodarka, a na to w wielu krajach UE się nie zanosi.

Poprawić wizerunek

Zdaniem eksperta promocja wątpliwych pod względem skuteczności programów przez rząd Angeli Merkel ma pokazać Europie, że Niemcy nie ograniczają swych działań w czasie kryzysu do narzucania krajom zagrożonym drastycznych oszczędności i cięć budżetowych. Ma to z jednej strony służyć poprawie wizerunku w krajach zagrożonych. Z drugiej pełni rolę posłania do wyborców w Niemczech przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu – według formuły: program naprawczy strefy euro działa i wszystko jest pod kontrolą.

Z tej też przyczyny w Berlinie dojrzewa plan udzielenia przez bank państwowy KfW miliardowego kredytu państwowemu bankowi Hiszpanii ICO. Obniżyłoby to stopę procentową kredytów udzielanych przedsiębiorcom przez hiszpański bank. Co więcej, KfW miałby uczestniczyć w utworzeniu wielomilardowego funduszu inwestycyjnego wspierającego hiszpańską gospodarkę.

– Krajowi, który dwie trzecie swego eksportu kieruje do państw europejskich, nie może nie zależeć na wizerunku – pisze „Der Spiegel" przekonany, że oznacza to trwałą zmianę strategii Niemiec w leczeniu kryzysu. Berlin nie rezygnuje z roli strażnika bud- żetów, ale też głębiej sięga do własnej kieszeni.

Udając się wczoraj do Paryża, kanclerz Angela Merkel liczyła na ocieplenie relacji z Francją nadwyrężonych ostatnio mocno różnicami zdań co do dalszych działań antykryzysowych. Nim wylądowała w Paryżu, w stolicy Francji huczało już od krytyki pod adresem prezydenta Hollande'a. W dodatku głosy krytyki dochodziły z ugrupowania pani kanclerz. – Jest wysoce niepokojące, że kraj będący członkiem UE oraz strefy euro sądzi, iż nie musi trzymać się wcześniejszych uzgodnień – grzmiał Michael Fuchs, wiceszef frakcji CDU/CSU w Bundestagu.

Pozostało 88% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021