Mniej pracy będą mieli inspektorzy ochrony środowiska, gdy dojdzie do naruszeń  prawa wodnego. Mają karać mandatami za  zachowania zagrażające środowisku, a nie za inne występki. Wynika to z projektu nowelizacji rozporządzenia prezesa Rady Ministrów, które określa, za jakie naruszenia inspekcja sięgnie po bloczek z mandatami.

Dziś inspektorzy mogą ukarać mandatem za zmianę stanu wody na gruncie (prace ingerujące w spływ wody na danym terenie), grodzenie nieruchomości do linii brzegowej czy niszczenie lub przemieszczanie oznakowań stref ochronnych ujęć wody. Podobnie za wykonywanie robót na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią. Ustawodawca uznał, że te uprawnienia przekraczają kompetencje inspekcji ochrony środowiska i postanowił je ograniczyć.

Zgodnie z projektowaną nowelizacją inspekcja ochrony środowiska pozostanie uprawniona do karania mandatami, gdy ktoś rozcieńcza ścieki wodą w celu uzyskania ich stanu i składu zgodnego z przepisami, wykorzystuje je w sposób niezgodny z ustawą czy też nie zapewnia ochrony wód przed zanieczyszczeniem.

Projekt określa także, że inspektorzy dadzą też mandat za naruszenie nowej ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. I jeżeli ktoś nie złoży w urzędzie marszałkowskim zawiadomienia, że rozpoczął działalność polegającą na wytwarzaniu, imporcie  produktów w opakowaniach, dostanie mandat od inspekcji ochrony środowiska. Podobnie będzie, jeśli ktoś zapomni o takim powiadomieniu, a zajmie się recyklingiem puszek czy butelek.

etap legislacyjny: uzgodnienia międzyresortowe