Z rocznego raportu wynika, że najniebezpieczniejszym na świecie miejscem dla aktywistów chroniących środowisko oraz
społeczności tubylczych były Filipiny, gdzie odnotowano 30 morderstw. W 2018 roku w Kolumbii oraz Indiach odnotowano natomiast kolejno 24 i 23 zgony związane z aktywnością na rzecz ochrony środowiska i ziemi, a w Gwatemali - 16. - Jest to zjawisko obserwowane na całym świecie: obrońcy ziemi i środowiska, z których znaczna część to ludy tubylcze, za obronę swoich praw, są uznawani za terrorystów, bandytów lub przestępców - powiedziała Vicky Tauli-Corpuz, Specjalna Sprawozdawczyni ONZ ds. Ludów Rdzennych. - Ta przemoc jest kryzysem praw człowieka - dodała.
Największa pojedyncza masakra udokumentowana w 2018 roku miała miejsce w indyjskim stanie Tamil Nadu, gdzie 13 osób zostało zamordowanych po protestach przeciwko kopalniom. Na Filipinach miał natomiast miejsce incydent, w którym grupa przestępców zastrzeliła dziewięciu hodowców trzciny cukrowej, w tym także kobiety i dzieci. Prawnik reprezentujący rodziny ofiar został zamordowany kilka dni później.