Mija tydzień odkąd poznaliśmy założenia tzw. planu pokojowego: serwis Axios opublikował 28-punktowy dokument, który mogłaby przyjąć Rosja, zgadzając się na zakończenie wojny. Skąd się wziął? – To genialna operacja – stara sowiecka szkoła: przeciwnik robi to, co chcemy, a przy tym myśli, że wynika to z jego przekonań. Nazywa się to kontrolą refleksyjną. Rosjanie przygotowali własną wersję planu, być może do pewnego stopnia zmodyfikowaną przez specjalnego wysłannika prezydenta Stanów Zjednoczonych ds. Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa lub Jareda Kushnera. A następnie opinii publicznej, w tym Amerykanom i Ukraińcom, sprzedali ją jako amerykańską – odpowiada dr Ernest Wyciszkiewicz, doktor nauk o polityce, dyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego.
Czytaj więcej
Rosyjski dyktator uzależnił polityczne, społeczne i gospodarcze życie w kraju od wojny z Ukrainą....
W grach planszowych obowiązują zasady; politykę międzynarodową Donald Trump postrzega jak rynek nieruchomości
Donald Trump – wyjaśnia gość „Rzecz w tym” – zna Steve’a Witkoffa z rynku nieruchomości. Czy prezydent Stanów Zjednoczonych patrzy więc na politykę międzynarodową niczym na planszę gry Eurobiznes lub Monopoly? – Gorzej. Bo w Eurobiznesie obowiązują zasady. Oczywiście, można również próbować licytować i ustalać własne reguły , negocjując z innymi uczestnikami gry. Ale w tym przypadku mamy do czynienia z prostą wizją świata opartą wyłącznie na doświadczeniu z biznesu.
Efekt? – Jesteśmy świadkami naprawdę poważnej kompromitacji administracji amerykańskiej – uważa dr Wyciszkiewicz. Rozmówca „Rzecz w tym” zaznacza przy tym, by rozdzielić interesy Trumpa od amerykańskich, bo republikanie, jak i ich wyborcy nie ufają Putinowi i opowiadają się za poparciem Ukrainy.
– Przecieki są elementem ochrony systemu przed niebezpiecznymi konsekwencjami, jakie mogą płynąć z nieprofesjonalnej polityki – podsumowuje ekspert.