Reklama

Niezidentyfikowany obiekt latający spadł w pobliżu granicy Polski z Białorusią

W polu kukurydzy w miejscowości Polatycze (gmina Terespol) w pobliżu granicy Polski z Białorusią znaleziono wypalone miejsce, w którym leżały szczątki niezidentyfikowanego obiektu latającego. Informację jako pierwszy podał Onet.

Publikacja: 08.09.2025 06:55

Funkcjonariusze w rejonie, w którym dron spadł w sobotę (w pobliżu miejscowości Majdan-Sielec)

Funkcjonariusze w rejonie, w którym dron spadł w sobotę (w pobliżu miejscowości Majdan-Sielec)

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Szczątki drona znaleźli w niedzielę wieczorem (przed godziną 22) funkcjonariusze Straży Granicznej. Niezidentyfikowany obiekt latający, który spadł na pole kukurydzy, był prawdopodobnie dronem z silnikiem i zamontowanymi śmigłami. Miejsce upadku drona znajduje się niedaleko przejścia granicznego w Terespolu. Informację o incydencie przekazano prokuraturze. 

Informację o znalezieniu drona potwierdziła policja z Białej Podlaskiej. Policja zabezpiecza miejsce, w którym znaleziono szczątki obiektu. 

W sobotę w województwie lubelskim spadł dron, na którym widać cyrylicę

Dzień wcześniej poinformowano o niezidentyfikowanym obiekcie latającym, który rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec w województwie lubelskim. W tym przypadku mieliśmy do czynienia prawdopodobnie z rosyjskim dronem Gerbera. Jak poinformowano na szczątkach drona znajdowały się napisy w cyrylicy. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Niezidentyfikowany obiekt rozbił się w województwie lubelskim

Gerbera to dron, którego Rosjanie zaczęli używać na Ukrainie w 2024 roku. Wykonany jest głównie ze styropianu i napędzany silnikiem spalinowym. Drony tego typu używane są do rozpoznania, atakowania celów jako drony-kamikadze, są też używane jako wabiki dla obrony przeciwlotniczej. Zasięg tego drona to ok. 300 km. Nie jest wykluczone, że dron, który spadł w rejonie miejscowości Majdan-Sielec, był używany przez przemytników ze wschodu. – Nie był to dron, który miał cechy bojowe – zapewniał w rozmowie z Polsat News rzecznik prasowy ministra obrony narodowej Janusz Sejmej. 

Do dwóch naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej miało dojść również w nocy z 2 na 3 września w czasie zmasowanego ataku Rosji na Ukrainę (4 września poinformował o tym szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła). Naruszenie przestrzeni powietrznej, o którym mowa – jak zapewnił gen. Kukuła – nie stwarzało zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski. 

Z kolei w nocy z 19 na 20 sierpnia w Osinach eksplodowała rosyjska wersja irańskiego drona-kamikadze Shahed. Dron prawdopodobnie nie przenosił głowicy bojowej, lecz niewielki ładunek wybuchowy. 

Donald Tusk: Każdy, kto narusza przestrzeń powietrzną Polski, będzie musiał liczyć się z reakcją wojska

– Będziemy musieli... staramy się działać ostrożnie, bez emocji... ale Polska będzie reagowała od dzisiaj w sposób bardzo zdecydowany, jeśli chodzi o tego typu prowokacje. Każdy, kto zaryzykuje taką prowokację, będzie musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Podejmiemy zarówno relacje dyplomatyczne, jak i, jeśli trzeba, działania kinetyczne – mówił w piątek, w czasie konferencji prasowej w Łomży, premier Donald Tusk. – Każdy kto narusza przestrzeń powietrzną Polski, będzie musiał liczyć się z reakcją Wojska Polskiego. I to taką natychmiastową – dodał.

Po wybuchu wojny Rosji z Ukrainą najtragiczniejsze naruszenie przestrzeni powietrznej naszego kraju miało miejsce 15 listopada 2022 roku w Przewodowie, miejscowości położonej w pobliżu granicy z Ukrainą. W wyniku upadku obiektu, który nadleciał znad terytorium Ukrainy, doszło tam do eksplozji, w wyniku której zginęły dwie osoby. Początkowo informowano, że na Przewodów spadła rakieta wystrzelona przez Rosjan – najprawdopodobniej był to jednak pocisk przechwytujący wystrzelony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rosyjska rakieta nad Polską. Co nie zadziałało?

Z kolei w grudniu 2022 roku, w czasie zmasowanego ataku powietrznego na Ukrainę, w polską przestrzeń powietrzną wleciał pocisk Ch-555. Pocisk ten spadł w lesie w pobliżu Bydgoszczy, a znalazła go, po kilku miesiącach, przypadkowa osoba. Jak się okazało pocisk ten nie miał głowicy bojowej. 

Szczątki drona znaleźli w niedzielę wieczorem (przed godziną 22) funkcjonariusze Straży Granicznej. Niezidentyfikowany obiekt latający, który spadł na pole kukurydzy, był prawdopodobnie dronem z silnikiem i zamontowanymi śmigłami. Miejsce upadku drona znajduje się niedaleko przejścia granicznego w Terespolu. Informację o incydencie przekazano prokuraturze. 

Informację o znalezieniu drona potwierdziła policja z Białej Podlaskiej. Policja zabezpiecza miejsce, w którym znaleziono szczątki obiektu. 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Kiedy zmiana czasu na zimowy? W Polsce już niedługo. W niektórych krajach dopiero w kwietniu
Społeczeństwo
Miłość za setki tysięcy. Dramat kobiet trwa, oszust na wolności
Społeczeństwo
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Czy Polacy powinni popierać wejście Ukrainy do NATO
Społeczeństwo
9 września Highline Warsaw otwiera swoje podwoje
Reklama
Reklama