Zakonnice zbierają w sieci. Po akcji nawet 500 tys. zł

Pieniądze na remont? W cztery dni. Zbiórki, relacje na żywo – tak klasztory znajdują darczyńców w sieci

Publikacja: 16.10.2011 21:30

Zakonnice zbierają w sieci. Po akcji nawet 500 tys. zł

Foto: ROL

– Właśnie jestem na konferencji fundraiserów (specjalistów od pozyskiwania funduszy – red.), prowadzę tu panel – mówi "Rz" siostra Barbara Dendor, benedyktynka z Jarosławia. Może uczyć innych, bo dla swojego zgromadzenia pozyskała w tym roku już prawie 600 tys. zł od indywidualnych darczyńców.

Jarosławskie benedyktynki zbierają na remont zrujnowanego klasztornego budynku. Wróciły do niego po 200 latach nieobecności. Okazało się, że bez gruntownej renowacji się nie obejdzie. – Miałyśmy możliwość wykorzystania funduszy unijnych, ale potrzebny był do tego wkład własny – opowiada s. Barbara. A ponieważ zakonnice z Jarosławia utrzymują się z emerytur kilku sióstr i pracowni haftu, potrzebnej sumy musiały poszukać poza klasztorem. – Robiłyśmy kwesty, sprzedawałyśmy cegiełki, ale to wciąż było mało – relacjonuje s. Barbara.

W końcu siostry wpadły na pomysł szukania darczyńców w Internecie. Założyły stronę Zrob1małykrok.pl i zachęcały, by wesprzeć je cegiełką za 30 zł. Lokalne media nagłośniły akcję i zaczęły wpływać pierwsze kwoty. Na remont budynku udało się zebrać blisko 500 tys. zł. Teraz siostry chcą naprawić kolejny gmach. Z potrzebnych 400 tys. zł mają już 135.

Prowadzą na żywo relację z postępów w zbieraniu pieniędzy. "Kochani! Czy zbierzemy dzisiaj okrągłe 130 000 zł? Jak sądzicie? Wobec wieczności to oczywiście i tak bez różnicy..." – pisały na Twitterze 14 października.

Podobną akcję prowadziły w zeszłym roku wrocławskie Siostry Karmelitanki Dzieciątka Jezus. Burza uszkodziła dach klasztoru. – Modliłyśmy się o jakieś rozwiązanie. Najpierw rozsyłałyśmy e-maile. Potem przyszedł pomysł na stronę Znajdz30zlotych.pl – mówi "Rz" siostra Elizeusza Pyrsz ze zgromadzenia.

Remont oszacowały na 30 tys. zł. Udało się je zebrać w cztery dni. – Ludzie pisali do nas, że też chcą pomóc. Zachęcali do dalszego zbierania funduszy i do wymiany całego dachu, a nie tylko łatania dziury – wspomina s. Elizeusza. W sumie udało się im zgromadzić 300 tys. złotych. "Idziemy naprzód! Dachówki, blacha, okna zamówione. To dzięki Waszej hojności! Pamiętamy w codziennej modlitwie" – relacjonowały postępy na blogu w serwisie Blip.pl. Zamieszczały też zdjęcia z budowy.

W lipcu poprosiły darczyńców o cegiełki na zakup węgla na zimę. – Spotkałyśmy się z bardzo życzliwym odbiorem akcji – mówi s. Elizeusza. – Jako ekonomka zgromadzenia księgowałam wpłaty. Były na nich nawet takie dopiski jak "na kury" albo "na coś jeszcze".

Na ofensywę w Internecie postawiły też gnieźnieńskie karmelitanki. Założyły serwis Różaniec Assistance. W zamian za datki na remont klasztoru modlą się za ofiarodawców na różańcu przywiezionym z Ziemi Świętej.

Sieć wykorzystują też siostry prowadzące działalność społeczną. S. Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty Chleb Życia, która organizuje domy dla bezdomnych, chorych, samotnych matek czy noclegownie, ma blog i profil na Facebooku. Nie tylko zachęca do wsparcia i informuje o charytatywnych inicjatywach, ale i odpowiada na pytania internautów.

– Internet znosi granice. To narzędzie, które pozwala na łatwy kontakt z darczyńcami z całego świata – mówi "Rz" Maciej Gnyszka, fundraiser, pomysłodawca portalu Dobroczynnosc.com, którego użytkownicy mogą zasilać konta wybranych organizacji. – Siostrom z Jarosławia trudno byłoby zorganizować charytatywny koncert np. w Hamburgu, ale dzięki Internetowi bez problemu mogą przyjmować wpłaty z tego miasta.

Gnyszka dodaje, że przy prowadzeniu akcji w Internecie obowiązują te same zasady co przy innych działaniach charytatywnych. – Cel musi być atrakcyjny, a przekaz jasny. Trzeba się rozliczać z efektów – wylicza.

– Internet to otwarty pomysł na zamknięty klasztor – mówi s. Barbara. Dodaje, że coraz więcej zgromadzeń jest zainteresowanych zbiórkami w sieci i zwraca się do niej o radę.

– Sukces takich akcji pokazuje, że Polacy chętnie pomagają, jeśli tylko mają zaufanie do osób, które o tę pomoc proszą – mówi "Rz" prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ.

– Właśnie jestem na konferencji fundraiserów (specjalistów od pozyskiwania funduszy – red.), prowadzę tu panel – mówi "Rz" siostra Barbara Dendor, benedyktynka z Jarosławia. Może uczyć innych, bo dla swojego zgromadzenia pozyskała w tym roku już prawie 600 tys. zł od indywidualnych darczyńców.

Jarosławskie benedyktynki zbierają na remont zrujnowanego klasztornego budynku. Wróciły do niego po 200 latach nieobecności. Okazało się, że bez gruntownej renowacji się nie obejdzie. – Miałyśmy możliwość wykorzystania funduszy unijnych, ale potrzebny był do tego wkład własny – opowiada s. Barbara. A ponieważ zakonnice z Jarosławia utrzymują się z emerytur kilku sióstr i pracowni haftu, potrzebnej sumy musiały poszukać poza klasztorem. – Robiłyśmy kwesty, sprzedawałyśmy cegiełki, ale to wciąż było mało – relacjonuje s. Barbara.

Pozostało 80% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni