Reklama

Protesty mogą zablokować budowę elektrowni atomowej

PGE ma kłopot. Coraz więcej gmin ma wątpliwości co do budowy u nich elektrowni jądrowej. Chcą, by z nimi rozmawiać

Aktualizacja: 29.12.2011 20:53 Publikacja: 29.12.2011 20:44

Protesty mogą zablokować budowę elektrowni atomowej

Foto: ROL

Jeśli Polska Grupa Energetyczna nie znajdzie szybko sposobu na komunikowanie się z lokalnymi społecznościami, jej plany budowy elektrowni atomowej na Pomorzu Środkowym może zablokować rosnący społeczny opór. PGE ma na to czas do końca 2013 r. (w 2016 r. ma ruszyć pierwsza budowa).

Wyłaniając w końcu listopada najlepsze (ze względu na warunki naturalne i logistykę) lokalizacje, PGE postawiła na  Gąski w gminie Mielno (oraz Choczewo i Żarnowiec w Pomorskiem). Wieść zaskoczyła mieszkańców. – Nikt nas nie zapytał o zdanie – mówi wójt Mielna Olga Roszak-Pezała.

W gminie doszło do masowych protestów, bo mieszkańcy uznali, że inwestycja uderzy w m.in. turystykę. Efekt? – Dziś na sesji stanie projekt uchwały o referendum – mówi wójt Mielna. – PGE będzie miała jasność, że na elektrownię jądrową nie ma u nas zgody.

Monity o zmianę lokalizacji dla siłowni jądrowej trafiły już m.in. do premiera. Protestują nie tylko bezpośrednio zainteresowane miejscowości, ale i największe miasta subregionu, m.in. Kołobrzeg, uzdrowisko oddalone od Gąsek o kilka kilometrów. – Takie sąsiedztwo by nas załatwiło na  amen – mówi prezydent miasta Janusz Gromek, wskazując na Niemcy, gdzie opinia publiczna naciska na wcześniejsze wygaszanie elektrowni atomowych. – A połowa naszych turystów to Niemcy.

Protest rozważa też pobliskie Ustronie Morskie.

Reklama
Reklama

W Koszalinie, gdzie samorząd jest na razie neutralny w stosunku do budowy elektrowni, radni wezwali PGE do m.in. "przedstawienia analizy wpływu inwestycji na gospodarkę, środowisko i społeczeństwo regionu koszalińskiego". – Nie może być tak, że planując tak poważną inwestycję, pomija się opinię mieszkańców 108-tysięcznego miasta – tłumaczy Piotr Jedliński, prezydent Koszalina.

Teoretycznie najmniejsze kontrowersje budzi poddarłowski Kopań, który mógłby zastąpić Gąski ("Rz" pisała, że samorządy okolicznych gmin zgłosiły go, licząc na profity związane z inwestycją). I choć "inwestor z satysfakcją odnotował tę inicjatywę", to jednak – jak informuje Marta Lau, rzeczniczka PGE – "na obecnym etapie projektu inwestor nie rozważa zmiany listy trzech potencjalnych lokalizacji".

Co więc z coraz liczniejszymi protestami? – Zależy nam, by mieszkańcy potencjalnych lokalizacji mogli podjąć świadomą decyzję, czy są za czy przeciw inwestycji – informuje Joanna Zając z PR i marketingu PGE EA SA, zapowiadając m.in. działania informacyjne, edukacyjne i  współdziałanie "ze społecznościami lokalnymi i samorządami". Na  pytania, czy i w jakiej formie będą pytane o zgodę oraz czy wpłynie to na zmianę lokalizacji, jasnej odpowiedzi nie uzyskaliśmy.

Jeśli Polska Grupa Energetyczna nie znajdzie szybko sposobu na komunikowanie się z lokalnymi społecznościami, jej plany budowy elektrowni atomowej na Pomorzu Środkowym może zablokować rosnący społeczny opór. PGE ma na to czas do końca 2013 r. (w 2016 r. ma ruszyć pierwsza budowa).

Wyłaniając w końcu listopada najlepsze (ze względu na warunki naturalne i logistykę) lokalizacje, PGE postawiła na  Gąski w gminie Mielno (oraz Choczewo i Żarnowiec w Pomorskiem). Wieść zaskoczyła mieszkańców. – Nikt nas nie zapytał o zdanie – mówi wójt Mielna Olga Roszak-Pezała.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Społeczeństwo
Młodzi bez łatwiejszego dostępu do psychologa. Andrzej Duda bał się podpaść rodzicom
Społeczeństwo
Śledztwo w sprawie imprezy w Janowie Podlaskim. „Nie doszło do nadużycia”
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Reklama
Reklama