„Rzeczpospolita”: Od kilku dni politycy przez wszystkie przypadki odmieniają akronim CPK, który nie rozwija się już dziś tylko jako Centralny Port Komunikacyjny, ale też – jak mówił Donald Tusk – jako „Cały PiS kradnie”. Na ile sprawa sprzedaży w ostatnich tygodniach rządów PiS działki, przez którą przebiegać ma połączenie kolejowe między Warszawą a CPK, może być kłopotliwa dla PiS?
Prof. Wojciech Rafałowski: Badania pokazują, że żywot skandali politycznych jest dosyć krótki. Wystarczy kilka cykli medialnych i sprawa odchodzi, ponieważ jest przykrywana przez różne inne tematy. Więc ja przewiduję, że będziemy o tym mówili przez najbliższy tydzień. Sprawa wróci, jeśli zostaną postawione jakieś zarzuty. Potem może wrócić, gdyby doszło do procesu. Cała historia uderza w wiarygodność Prawa i Sprawiedliwości, w zakresie determinacji w sprawie budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Dla PiS-u to był program absolutnie sztandarowy, godnościowy, pokazujący, że Polskę stać na to, żeby zrealizować tego rodzaju wielki projekt. Natomiast ta sytuacja ma pokazywać, że albo sam minister, albo podlegli mu urzędnicy, za swój priorytet uznali wzbogacanie się na obrocie ziemią w związku z tą budową. Z drugiej strony wspiera to narrację Koalicji Obywatelskiej, która od dawna mówi o tym, że to ona buduje i zbuduje CPK, podczas gdy PiS tylko udawał, że buduje po to, aby robić przy tym jakieś ciemne interesy. To się bardzo ładnie wpisuje w narrację obecnego rządu, że ten rząd robi, a poprzedni mówił, że robi.
Wpisuje się to również w narrację premiera, chociażby z konwencji zjednoczeniowej Koalicji Obywatelskiej, gdy Donald Tusk mówił, że jego formacja kradzież nazywa kradzieżą. Czy nie dlatego o sprawie tej słyszymy właśnie teraz?
Ja bym nie stawiał koniecznie takiej tezy, że zajęcie się sprawą przez prokuraturę jest jakoś związane ze strategią rządu. Prawdopodobnie gdyby poinformowano o sprawie w piątek albo w czwartek, przed kongresem Prawa i Sprawiedliwości, to sprawa ta przykryłaby programowy kongres Prawa i Sprawiedliwości, który spowodował, że PiS nieźle wypadł w weekend, pokazując swoje merytoryczne oblicze. Gdyby to było rzeczywiście tak skoordynowane, to obstawiałbym, że informacja pojawiłaby się przed weekendem.
Czytaj więcej
„Czy informacja na temat sprzedaży działki, przez którą przebiegać ma linia kolejowa łącząca Wars...
A może nie usłyszeliśmy o tym wcześniej, bo sprawa jest też trochę niewygodna dla Koalicji Obywatelskiej? Od 2023 roku było dużo czasu, by podjąć próbę odzyskania działki. Publikacja Wirtualnej Polski sugeruje, że problem ten był trochę lekceważony również przez rządzących obecnie.
Proszę pamiętać, że takie działania nigdy nie są podejmowane od razu. To nie jest tak, że poprzedni rząd odchodząc, zostawia na talerzu wszystkie swoje problematyczne decyzje nowemu rządowi do odkrycia i do odkręcenia. Do tego się trzeba, mówiąc kolokwialnie, dokopać. Sądzę, że musiało minąć trochę czasu zanim odkryto tę sprawę, zanim zaczęto ją wyjaśniać, zanim prokuratura podjęła swoje działania. Prokuratura, która sama w sobie jest w jakiś sposób pogrążona w konfliktach, ponieważ wciąż są tam śledczy, którzy są dziedzictwem rządów ministra Zbigniewa Ziobry, więc nie wszystko tam działa bardzo sprawnie.