Cała Polska świętuje Trzech Króli

Ponad 100 tys. ludzi wzięło udział w orszakach Trzech Króli w całej Polsce

Publikacja: 06.01.2012 19:34

Po ul. Piotrowskiej w Łodzi Trzej Królowie w orszaku jechali dorożką

Po ul. Piotrowskiej w Łodzi Trzej Królowie w orszaku jechali dorożką

Foto: Fotorzepa, Marcin Zubrzycki Marcin Zubrzycki

Święto Objawienia Pańskiego, popularnie zwane świętem Trzech Króli, przyciągnęło w tym roku tłumy. W organizowanych na ulicach miast orszakach uczestniczyły tysiące osób. Nowej tradycji pomaga m.in. to, że w tym roku 6 stycznia po raz drugi był dniem wolnym od pracy.

– Szacujemy, że w warszawskim orszaku wzięło udział 30 tys. osób. W całej Polsce uczestników było przeszło 100 tys. – mówi "Rz" Maria Brzeska-Deli z Fundacji Orszak Trzech Króli, która koordynowała imprezę.

Trzy lata temu zorganizowano ją po raz pierwszy w Warszawie. W tym roku już nie tylko w stolicy, ale i w 23 innych miastach, m.in. w Lublinie, Katowicach, Krakowie, Poznaniu czy Zakopanem. Barwne przemarsze poprzedzały msze święte lub Anioł Pański. Po modlitwie uczestnicy ruszali ulicami, śpiewając kolędy.

– To dla wnuków, które nie mogły wziąć udziału w orszaku – pokazuje plik papierowych koron starsza pani, która uczestniczyła w warszawskim pochodzie.

Ale nie tylko dzieci się przebierały. W Jarosławiu w  pasterzy wcielili się nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore i przewodniczący episkopatu Polski abp Józef Michalik. W Krakowie trzej królowie i metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz jechali dorożkami. – Orszak Trzech Króli nawiązuje do jasełek ulicznych – chcemy, żeby wszyscy uczestnicy byli aktorami i by wszyscy włączyli się w to widowisko – tłumaczy Robert Kowalski, organizator krakowskiego orszaku.

Nie zabrakło żywych zwierząt. Wielbłądy pojawiły się m.in. w Warszawie, Poznaniu i Toruniu. Były też konie, owce, osły, a nawet słoń. Uwieńczeniem przemarszów było dotarcie do stajenki i oddanie pokłonu dzieciątku oraz wspólne kolędowanie.

– Takie przemarsze to nowa tradycja, ale wystarczyło cztery lata temu rzucić pomysł i już zdążył się on rozlać na całą Polskę. Widać, że w Polakach są głębokie pokłady wiary – mówi "Rz" prof. Krzysztof Koseła, socjolog religii, i dodaje, że orszaki przyciągają tłumy, bo Polacy lubią być razem, widzieć, że jest ich wielu. – Od razu narodził się sposób świętowania dnia, który od niedawna jest wolny od pracy. Wiadomo, że 6 stycznia idzie się na orszak Trzech Króli. To nie jest pusty dzień – zauważa socjolog.

– Byłem absolutnie przekonany, że pomysł się spodoba. Chrześcijaństwo przeżywa się we wspólnocie i radośnie. A to jest właśnie radosne i optymistyczne święto – mówi "Rz" Dariusz Karłowicz, filozof, założyciel Fundacji św. Mikołaja, który jest pomysłodawcą orszaku i organizatorem dwóch pierwszych edycji. Marsz z przyszkolnej inicjatywy zmienił się w ogólnopolskie przedsięwzięcie. – To nie jest żaden festyn. Ludzie idący w orszaku są żarliwie religijni. Te tłumy to najlepszy dowód, że teza o śmierci katolicyzmu w Polsce jest przedwczesny – uważa Karłowicz.

Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne