Religijne rodziny są bardziej trwałe

Wiara wpływa na decyzje o rozwodzie i w konsekwencji o tym, że dziecko wychowuje się bez rodziców.

Aktualizacja: 06.11.2014 07:24 Publikacja: 06.11.2014 01:20

Religijne rodziny są bardziej trwałe

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Dane GUS dowodzą, że istnieją bardzo istotne różnice regionalne w liczbie rozwodzących się Polaków i w konsekwencji dzieci, które są pozbawiane rodzinnego domu.

W najnowszym raporcie urząd statystyczny podkreśla, że w województwach podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim jest znacznie niższa niż średnia „wartość wskaźnika liczby dzieci w opiece zastępczej, jak i wyraźnie niższy od przeciętnej wskaźnik rozwodów na 1 tys. ludności".

GUS prezentuje także bardziej szczegółowe dane na poziomie powiatów. Wskazuje, że do opieki zastępczej częściej trafiają dzieci w podregionach północnej i zachodniej Polski oraz w województwach łódzkim (z wyjątkiem sieradzkiego) i śląskim. GUS stwierdza, że „najwyższe wartości wskaźnika dzieci objętych pieczą zastępczą odnotowano w podregionie wałbrzyskim i w Łodzi. Najniższy udział wychowanków objętych opieką zastępczą odnotowano w południowo-wschodniej części kraju. (...) To podregiony: rzeszowski, tarnowski, nowosądecki, krakowski i tarnobrzeski".

Ciekawe jest porównanie tych wyników z badaniami prezentowanymi przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego, który bada, ile osób uczęszcza w poszczególnych diecezjach do kościoła i ile przyjmuje komunię. Z najnowszych danych wynika, że tzw. dominicantes (osoby biorące udział w mszach świętych) jest w Polsce 39,1 proc., a tzw. communicantes (przystępujący do komunii św.) 16,3 proc. Na tym tle niezwykle wręcz wyglądają cztery diecezje: tarnowska, rzeszowska, przemyska i krakowska – odsetek uczęszczających tam do kościoła w niedzielę przekracza 50 proc., a np. w dwóch pierwszych wynosi odpowiednio 69 i 64,1 proc. Także badania CBOS wskazują, że największą religijność wykazują mieszkańcy województw małopolskiego i podkarpackiego. Najmniejszą – zachodniopomorskiego i łódzkiego. Te dane pokrywają się bardzo wyraźnie z prezentowanymi przez GUS informacjami o rozwodach i liczbie dzieci żyjących poza rodzinami.

Religijność i tradycjonalizm, jak tłumaczą eksperci, w południowo-wschodnich regionach Polski bierze się m.in. stąd, że duża część mieszkańców np. Podkarpacia żyje na wsi lub w małych miasteczkach. Ich liczba sięga 60 proc.

– Silniejsza jest tu kontrola społeczna. Ludzie się znają, przez co trudniej jest im odchodzić od tradycyjnych norm – wskazuje Paweł Walawender, socjolog specjalizujący się w badaniach Podkarpacia.

A prof. Aleksander Bobko, rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego, dodaje, że tradycjonalizm przekłada się na zachowania.

– Podkarpacie to region tradycyjny. Zwracam uwagę, jak bardzo odstaje od reszty kraju, jeśli chodzi o wyniki głosowania – mówi prof. Bobko. Na przykład w ostatnich wyborach uchodzący za bardziej tradycyjny PiS zdobył tu blisko 50-proc. poparcie. PO uzyskała zaledwie 18,4 proc. głosów.

– Ktoś może mówić, że wartości nie mają wpływu na zachowania ludzi. Ale to po prostu nieprawda. Ludzie wierzący w określone wartości starają się dopasować do nich swoje zachowanie – komentuje dane GUS Paweł Woliński, prezes Fundacji Mama i Tata.  Zwraca też uwagę na bardzo ważny problem, który w Polsce jest lekceważony.

– Nie mamy praktycznie żadnej prewencji przeciw rozwodom, a jak wskazują doświadczenia międzynarodowe, gdyby małżonkowie, którzy chcą się rozstać, zostali objęci choć minimalnym wsparciem, mogłoby to zapobiec rozpadowi nawet 30–40 proc. małżeństw – mówi Woliński i tłumaczy, że to wielki błąd, bo w interesie dzieci i całego społeczeństwa najlepiej jest, by wychowywały się one w swoich rodzinach. – Z wszelkich dostępnych badań i danych wynika, że dzieci wychowywane poza rodzinnym domem są bardziej narażone na wejście na drogę przestępstwa, na zachowania ryzykowne, uzależnienia, przemoc – zauważa.

Jeśli tak jest, to wydatki na prewencję antyrozwodową mogą być traktowane wręcz jak inwestycja. Zapobieganie rozpadowi związków małżeńskich, oprócz względów humanitarnych zwłaszcza w stosunku do cierpiących najbardziej dzieci, to dobry sposób na ograniczanie niekorzystnych zjawisk, takich jak przestępczość. I jak wynika z analizy danych GUS, nieoceniona jest tutaj rola Kościoła.

Dane GUS dowodzą, że istnieją bardzo istotne różnice regionalne w liczbie rozwodzących się Polaków i w konsekwencji dzieci, które są pozbawiane rodzinnego domu.

W najnowszym raporcie urząd statystyczny podkreśla, że w województwach podkarpackim, świętokrzyskim i małopolskim jest znacznie niższa niż średnia „wartość wskaźnika liczby dzieci w opiece zastępczej, jak i wyraźnie niższy od przeciętnej wskaźnik rozwodów na 1 tys. ludności".

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie