„Rzeczpospolita" dotarła do policyjnych danych dotyczących gwałtów dokonywanych przez nieletnich. W ubiegłym roku policja po raz pierwszy gromadziła je z podziałem na wiek sprawców. Okazało się, że 21 gwałcicieli skończyło zaledwie 15 lat, sześciu – 14, a dwóch było dopiero 13-latkami.
Jedną z najgłośniejszych spraw był przypadek 11-letniej dziewczynki spod Wągrowca zgwałconej przez dwóch 15-letnich kuzynów. Zaszła w ciążę i sąd zgodził się na aborcję.
Ofiarami nastoletnich przestępców padają też chłopcy. W jednej z krakowskich miejscowości 15-latek napadł na ośmiolatka. – Zaczął go całować, dotykać w miejsca intymne, a na koniec wepchnął członka do buzi – opowiada jeden z krakowskich policjantów.
Dziecku udało się uciec. Zdarzenie nagrały kamery pobliskiego sklepu, więc zatrzymanie sprawcy nie było trudne.
Okazało się, że był chory psychicznie. Co popycha do gwałtu innych 13-, 14- czy 15-latków? – Wynika to po części z rozwoju dziecka. To początek dojrzewania. W tym okresie gwałtownie zwiększa się produkcja testosteronu i zaburzona reakcja chemiczna na pewno ma ogromny wpływ na mózg – uważa Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.