W praktyce pojawiają się wątpliwości, od kiedy liczyć pięcioletni termin przedawnienia. Z art. 981 kodeksu cywilnego wynika bowiem, że roszczenie z tytułu zapisu przedawnia się z upływem pięciu lat od dnia jego wymagalności.
Gdy nie ma stosownych dyspozycji testamentowych, zapisobiorca może zażądać wykonania zapisu niezwłocznie po ogłoszeniu testamentu. Przy czym termin „niezwłocznie" rozumiany jest jako „bez nieuzasadnionej zwłoki". Jego ocena zależy od okoliczności danej sprawy. Dlatego przyjmuje się, że chwilę powstania definitywnego obowiązku spełnienia świadczenia przez osobę obciążoną wyznacza wezwanie przez zapisobiorcę do wykonania zapisu. Ten moment – czyli wezwanie – powinien być początkiem biegu terminu przedawnienia.
Jeśli zaś zapisobiorca nie wezwał do wykonania zapisu, należałoby zastosować art. 120 § 1 k.c. Przepis ten mówi, że jeśli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniejszym możliwym terminie. W odniesieniu do zapisu będzie to oznaczać, że bieg terminu rozpoczyna się od dnia następnego po dniu ogłoszenia testamentu.
Nieco inny pogląd przedstawił Sąd Najwyższy. Uznał, że termin przedawnienia roszczenia o wykonanie zapisu rozpoczyna się od dnia, w którym zapisobiorca dowiedział się o ogłoszeniu testamentu (orzeczenie z 15 lutego 2001 r., sygn. II CKN 390/00).
Mogą jednak pojawić się też sytuacje szczególne, np. obciążony zapisem dołoży wszelkich starań, aby zapisobiorca nie dowiedział się o ustanowionym na jego rzecz zapisie. W takim przypadku termin przedawnienia również biegnie, tyle że ewentualny zarzut podniesiony przez zobowiązanego może zostać uznany przez sąd za korzystanie z prawa w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.