Pawlak: nie będziemy dyskryminować Rosjan

PiS oskarża rząd o chęć wpuszczenia rosyjskich koncernów do polskiej energetyki. Rząd Donalda Tuska wysłał kolejny pojednawczy sygnał w stronę Moskwy. I raz jeszcze wywołał oburzenie opozycji.

Aktualizacja: 01.12.2007 12:36 Publikacja: 01.12.2007 02:45

Waldemar Pawlak przekonuje, że polski rząd musi traktować Rosjan tak samo jak inwestorów z innych kr

Waldemar Pawlak przekonuje, że polski rząd musi traktować Rosjan tak samo jak inwestorów z innych krajów

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

„Zasady UE nie dopuszczają żadnych ograniczeń i dyskryminacji w dostępie do rynku” – stwierdził wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika „Kommiersant”. Odpowiedział w ten sposób na pytanie o możliwość dopuszczenia koncernów ze Wschodu do prywatyzacji polskich spółek energetycznych. Wicepremier zapewniał, że polski rząd „przestrzega pełnej otwartości w sprawach prywatyzacji”. Podkreślił przy tym, że dyrektywy unijne nakazują rozdzielenie produkcji i dystrybucji energii.

W PiS zawrzało. – To jednostronna kapitulacja. Nad Polską zawisła groźba ponownego pełnego uzależnienia energetycznego od Rosji – mówi Antoni Macierewicz, do niedawna szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Jego zdaniem słowa Pawlaka to zapowiedź, że Polska jest gotowa zezwolić na przejęcie naszego systemu energetycznego przez Rosję. – I to w sytuacji, gdy firmy polskie nie mają dostępu do rynku rosyjskiego – przekonuje Macierewicz.

Wypowiedzią wicepremiera Pawlaka zaniepokojeni są także Ukraińcy. Mychajło Honczar, niezależny ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego, uważa, że jeżeli słowa ministra gospodarki są oficjalnym stanowiskiem rządu, to znak, że gabinet Donalda Tuska odżegnuje się od polityki dywersyfikacji źródeł dostaw surowców energetycznych.

– Polscy politycy powinni pamiętać o sytuacji na Ukrainie, która dopuściła do gry pośrednika w sprzedaży rosyjskiego gazu UkrGazEnergo – przestrzega Honczar. – Ów koncern, który dysponuje lwią częścią surowca w tym kraju, działa na rzecz Gazpromu.

Premier Tusk uspokajał w piątek nastroje w Wilnie, podczas swojej pierwszej podróży zagranicznej. – Nie planujemy żadnej zmiany dotychczasowej polityki gospodarczej i zagranicznej w tej sprawie – obiecał. Tusk dodał, że rząd będzie postępował w sposób „mądry, rozważny, ale i wyczulony na nasze bezpieczeństwo energetyczne”.

Wiceprezes PSL Janusz Piechociński nie kryje natomiast zaskoczenia reakcją opozycji. – Antoni Macierewicz potwierdza, że jest w gorącej wodzie kąpany i nie odróżnia polityki werbalnej od polityki realnej – mówi poseł PSL.

Jego zdaniem minister gospodarki powiedział tylko tyle, że Polska nie obraża się na żaden uczciwy kapitał. – Ale będziemy też pilnowali swoich interesów – zapewnia Piechociński. – Rozumiem, że dla niektórych polityków sama rozmowa z Rosjaninem oznacza wywieszenie białej flagi. Największe rosyjskie koncerny energetyczne,jak Łukoil czy Gazprom, dysponują miliardami dolarów, które chętnie wydałyby w krajach unijnych, także w Polsce. Sama Unia ma jednak wątpliwości, czy szeroko otwierać wrota swojego rynku rosyjskim koncernom.

Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA