Badania setek grobów w Chinach, na Filipinach, w Laosie, Tajlandii, Malezji i Indonezji ujawniły, że wiele szkieletów znajdowało się w ciasnej, embrionalnej pozycji. Ślady sadzy na kościach wskazują, że ciała były długo wędzone nad ogniem przed pochówkiem. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie PNAS.
„Palenie prawdopodobnie miało znaczenie duchowe i kulturowe, wykraczające poza samo spowolnienie rozkładu” – powiedziała Hsiao-chun Hung z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego, główna autorka badania cytowana przez „Live Science".
Czytaj więcej
W sercu dżungli Belize, na terenie ruin Majów w Caracol, archeolodzy dokonali przełomowego odkryc...
Wędzenie jako forma konserwacji ciała
Naukowcy wykorzystali dyfrakcję rentgenowską i spektroskopię w podczerwieni, by potwierdzić, że kości były podgrzewane w niskiej temperaturze. Nie znaleziono śladów spalenia typowych dla kremacji. To dowodzi, że w społecznościach łowców-zbieraczy południowych Chin i Azji Południowo-Wschodniej rozwinięto specjalistyczny rytuał pogrzebowy polegający na suszeniu ciał dymem.
Praktyka ta jest wciąż obecna w niektórych regionach. W 2019 roku badacze obserwowali w Papui, jak plemiona Dani i Pumo wiązały ciała zmarłych i wędziły je nad ogniem, aż całkowicie sczerniały. Na tej podstawie naukowcy wnioskują, że starożytne zwłoki również były skrępowane i powoli suszone.