Kutaisi to dla turystów z Polski popularny cel podróży do Gruzji. Na lokalne lotnisko Kopitnari przylatują samoloty z kilku polskich miast. Na Starym Mieście, przy jednej z głównych ulic, stoi niepozorny dom. Nie wyróżnia się wśród XIX-wiecznych kamienic. Jest to siedziba stałej polskiej stacji naukowej. To pierwsza tego typu całorocznie działająca instytucja badawcza na Kaukazie. Polscy archeolodzy badają gruzińską ziemię od ponad wieku, ale w ostatnich latach ze względu na wojny, konflikty i niepokoje w innych częściach świata bardziej skupili się na Gruzji.
Złoty pierścień w tzw. skarbcu w Muzeum Narodowym w Tbilisi, kwewri (gliniane naczynie zasobowe zakopywane w ziemi, służące do fermentacji i przechowywania wina, często w starożytności przerabiane też na trumny) w Muzeum Historycznym w Kutaisi – to tylko dwa z wielu przedmiotów znalezionych i wykopanych w Gruzji przez polskich archeologów w ostatnich latach, które można oglądać w muzealnych gablotach. Pierwszy odnaleziono w Beshtasheni, drugi w Geguti.
Jedno z cennych znalezisk odkopanych przez Polaków w Gruzji
Na naukowców z Polski w niepozornym magazynie na terenie Pałacu Zimowego w Geguti czekają małe fragmenty tynków, poukładane warstwami w wąskich, płytkich skrzyniach. Kiedyś stworzyły barwną dekorację któregoś z pomieszczeń pałacu. Taka też się ukaże, gdy poskładają ją konserwatorzy i archeolodzy. Może zaczną już w przyszłe lato. Czy dopasowane po wiekach kamyki pokażą sceny związane z anonimowym świętym, czy może będą przedstawiać Świętą Królową – Tamarę (Tamar), „króla królów i królową królowych”, średniowieczną władczynię, jedną z twórczyń Złotego Wieku Gruzji.
Geguti dziś jest małą wsią, kiedyś było wizytówką królestwa
Geguti to mała wieś, położona kilka kilometrów na południe od Kutaisi. Są tu ruiny średniowiecznego pałacu królewskiego (Pałacu Zimowego). Pulsował on życiem tego nadczarnomorskiego królestwa, tuż przy jego murach płynęła rzeka Rioni, łodzie cumowały przy przystani. Wszystko to można spróbować zobaczyć w wyobraźni, szczególnie gdy opowiadają o tym archeolodzy związani z polsko-gruzińskim projektem.