Reklama
Rozwiń
Reklama

Pierwszy wyrok za generała

Zabójstwo Marka Papały | Po 15 latach od zbrodni prokuratorzy mają dwie sprzeczne wersje. Dziś sąd oceni jedną z nich.

Publikacja: 31.07.2013 01:53

Gen. Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 r. w Warszawie przed swoim blokiem. I właściwie tylko to je

Gen. Marek Papała zginął 25 czerwca 1998 r. w Warszawie przed swoim blokiem. I właściwie tylko to jest pewne w tej sprawie

Foto: Rzeczpospolita, Sadowski Michał Michał Sadowski

Sąd Okręgowy w Warszawie dzisiaj w samo południe ogłosi wyrok w sprawie jednej z najgłośniejszych zbrodni III RP: zabójstwa byłego komendanta głównego policji gen. Marka Papały. Prokuratura chce 15 lat więzienia dla Ryszarda Boguckiego i 8 lat dla Andrzeja Z. ps. Słowik, oskarżonych o współudział w zbrodni.

Jeśli sąd uzna, że – jak uważa warszawska prokuratura – są winni (oni nie przyznają się do winy) i że było to morderstwo na zlecenie, upadnie wersja prokuratorów z Łodzi. Według niej Papałę zabili złodzieje próbujący ukraść mu auto.

W tej sprawie niezwykłe jest i zabójstwo tak wysokiej rangi policjanta, i to, że są dwie wersje lansowane jednocześnie przez dwie prokuratury.

Strzał jak egzekucja

Późnym wieczorem 25 czerwca 1998 r. gen. Papała – wtedy już były komendant główny – pojechał na warszawski dworzec po matkę, a gdy pociąg się spóźniał, wrócił do domu. Przed blok w Warszawie zajechał ok. 22. Zaparkował daewoo espero, otworzył drzwi, ale wysiąść nie zdążył. Zabójca podszedł blisko. Pewną ręką strzelił mu w głowę. Ciało generała odkryła jego żona Małgorzata, która wyszła z psem na spacer.

Mord był szokujący i zuchwały. Dotąd świat przestępczy nie podnosił ręki na policjantów.

Reklama
Reklama

Rozwiązanie zagadki śmierci gen. Papały okazało się niezwykle trudne. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie przez 12 lat prowadziła śledztwo, zanim o współudział w zabójstwie oskarżyła dwóch gangsterów: Boguckiego i „Słowika", dawnego bossa „Pruszkowa".

Śledczy nie mają dowodów materialnych, zabójca nie zostawił odcisków i śladów biologicznych. Są zeznania świadków ze świata przestępczego. W śledztwie, bo samego procesu większość nie doczekała. Zdaniem prokuratorów poszlaki układają się jednak w logiczny łańcuch zdarzeń.

„Słowik" miał nakłaniać płatnego zabójcę Artura Zirajewskiego, ps. Iwan, by za 40 tys. dolarów zabił gen. Papałę.  Bogucki – za 30 tys. dolarów  miał nakłaniać do tego Zbigniewa G., i stać na czatach, gdy generała zastrzelono (rozpoznała go żona Papały).

W tej wersji za zlecenie zabójstwa ma odpowiadać też  polonijny biznesmen Edward Mazur. Nie jest sądzony, USA odmówiły jego  ekstradycji.

Przed zabójstwem gangsterzy mieli omawiać plan. W kwietniu 1998 r. w gdańskim hotelu Marina paść miało słynne zdanie: „jest zlecenie na  głównego psa". Spotkali się tam szef trójmiejskiej mafii Nikodem S., ps. Nikoś, „Słowik" i Mazur. To wtedy „Słowik" miał nakłaniać „Iwana" do mordu.

Najbardziej zagadkowe morderstwo III RP

Reklama
Reklama

Wkrótce potem „Nikoś" został zastrzelony, „Iwan" trafił do aresztu, ale zlecenie „żyło". Co o tym świadczy? Po pogrzebie „Nikosia" Bogucki miał oferować G. 30 tys. dolarów za zgładzenie Papały.

Kto strzelał – nie wiadomo. Twarzy zabójcy nikt nie widział. – Killer pewnie już nie żyje – sugerują śledczy.

Jedna z hipotez mówiła, że mógł nim być Rafał K., ps. Gruby, rezydent gangu „Baraniny", słynnego wiedeńskiego gangstera. Są dowody świadczące o zaangażowaniu „Baraniny" w sprawę. Jakie? W 1998 r. Papała miał zostać w Brukseli oficerem łącznikowym, uczył się angielskiego. Przez kilka miesięcy przed śmiercią – to potwierdzili świadkowie – generał był śledzony przez ludzi „Baraniny", w tym „Grubego". Po zabójstwie mieli wrzucić do Wisły paczkę z rzeczami użytymi do zamachu na generała.

„Gruby" zginął trzy miesiące po śmierci Papały. Ale jego kierowca przed sądem potwierdził m.in., że ten dał mu paczkę i kazał wrzucić do Wisły. – Boję się sił nieczystych w tym kraju – mówił P. przed sądem.

Jaki był motyw zabójstwa? Być może finansowy, a może generał miał wiedzę, która komuś zagrażała.

Reklama
Reklama

To był rabunek?

Zupełnie inną wersję przedstawia Prokuratura Apelacyjna w Łodzi, której w 2009 r. przekazano śledztwo (ale warszawscy prokuratorzy i tak złożyli w sądzie akt oskarżenia). Według niej motyw był prozaiczny: rabunkowy. Papałę zastrzelili złodzieje samochodów, którzy chcieli ukraść daewoo espero generała. Śmiertelny strzał miał oddać Igor M. (wcześniej Igor Ł.), ps. Patyk, złodziej aut.

„Patykowi" zarzucono zabójstwo, a współudział – Mariuszowi M. z tej samej grupy kradnącej samochody.

Nową wersję śledczy oparli głównie na zeznaniach Roberta P., świadka koronnego, który kiedyś działał w grupie „Patyka", a w dniu zabójstwa miał stać przed blokiem generała.

Dlaczego jednak P. milczał przez 13 lat, a rewelacje ujawnił niedawno? Dlaczego tej wiedzy nie wykorzystał wcześniej, by uniknąć kary za działalność w gangu „Patyka"? Skrupułów w sypaniu kumpli wcześniej nie miał: jego zeznania zaprowadziły za kratki wiele osób z gangu. Skoro motyw zabójstwa był rabunkowy, to dlaczego złodzieje nie ukradli daewoo? Dlaczego połakomili się na niskiej klasy auto, choć kradli luksusowe, a daewoo nigdy, bo były „wolne i brzydkie". Dlaczego strzelili, choć wcześniej nie używali broni palnej. Dlaczego po zbrodni, o której trąbiły media, nie ukryli się, lecz kradli dalej? – Przestępca po takim wyczynie zapadłby się pod ziemię – uważają śledczy.

Jeżeli P. stał w miejscu, o którym mówi, to musiałby widzieć, jak gen. Papała wjeżdża na parking. W zeznaniach o tym nie wspomina. Nie mówi też, że widział kobietę z psem (czyli żonę generała).

Reklama
Reklama

Prokurator Jerzy Mierzewski z Warszawy na procesie „Słowika" i Boguckiego ocenił wersję z „Patykiem" jako „kompletnie niewiarygodną".

Sąd Okręgowy w Warszawie dzisiaj w samo południe ogłosi wyrok w sprawie jednej z najgłośniejszych zbrodni III RP: zabójstwa byłego komendanta głównego policji gen. Marka Papały. Prokuratura chce 15 lat więzienia dla Ryszarda Boguckiego i 8 lat dla Andrzeja Z. ps. Słowik, oskarżonych o współudział w zbrodni.

Jeśli sąd uzna, że – jak uważa warszawska prokuratura – są winni (oni nie przyznają się do winy) i że było to morderstwo na zlecenie, upadnie wersja prokuratorów z Łodzi. Według niej Papałę zabili złodzieje próbujący ukraść mu auto.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Służby
Agent FSB ze stypendium polskiego rządu. Jak rosyjski szpieg znalazł się na specjalnej liście MSZ?
Służby
Akcja CBA. Były wiceminister został zatrzymany
Służby
Akcja CBA. Prezydent i wiceprezydent Nowego Sącza zatrzymani
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Służby
Ujawniamy kulisy cofnięcia Sławomirowi Cenckiewiczowi dostępu do tajemnic
Reklama
Reklama