Wybory lokalne w USA przyniosły polityczne trzęsienie ziemi – burmistrzem Nowego Jorku został Zoran Mamdani, muzułmanin, urodzony w Ugandzie, imigrant i przedstawiciel lewicowego skrzydła Partii Demokratycznej. Co jego zwycięstwo mówi o nastrojach społecznych w Stanach? Czy to sygnał ostrzegawczy dla Donalda Trumpa? I wreszcie – czy „fala z Nowego Jorku” może dotrzeć do Europy? Michał Szułdrzyński rozmawia z Jędrzejem Bieleckim, dziennikarzem działu zagranicznego „Rzeczpospolitej”, byłym korespondentem w USA.
Amerykańska lewica chciała wywrócenia stolika
– Ogromna część Amerykanów zorientowała się, że tak naprawdę to nie jest ich wina, że po prostu ten kraj jest źle zbudowany pod wieloma względami, że trzeba wywrócić ten stolik – mówi Jędrzej Bielecki, opisując radykalizację postaw społecznych w USA w ostatnich latach. Przypomina, że amerykańskie miasta, niegdyś symbole nowoczesności, dziś często są w stanie głębokiego kryzysu. – Wjeżdżasz do Nowego Jorku od strony New Jersey, przejeżdżasz do Manhattanu, a potem na Brooklyn – te tunele wyglądają jakby miały się zaraz zawalić. Jest ciemno, wąsko, jakbyś był w Londynie czasów Dickensa.
Czytaj więcej
Zohran Mamdani, młody progresywny muzułmanin, będzie burmistrzem Nowego Jorku. To nieoczywisty wy...
Zohran Mamdani postawił na radykalny, lewicowy program: darmowa komunikacja miejska, zamrożenie czynszów, bezpłatna opieka zdrowotna dla dzieci, otwarta krytyka Izraela. – To są absolutnie rewolucyjne pomysły. Mówienie o darmowych autobusach w kraju, w którym komunikację miejską zredukowano do minimum, to polityczny szok – podkreśla Bielecki.
Wybór Mamdaniego zaskoczył nie tylko dlatego, że zdobył władzę w mieście o silnych wpływach żydowskich. – Mówić otwarcie, krytykować, czy nazwać ludobójstwem to, co się dzieje w Palestynie – to w Nowym Jorku był dotąd temat tabu – uważa Bielecki. Mimo oskarżeń o antysemityzm, poparcia Mamdaniemu udzieliła część liberalnych środowisk żydowskich. – To przesłanie o jego rzekomym antysemityzmie zostało rozgłośnione przez miliarderów, jak Bloomberg, który dał 40 milionów dolarów na kampanię jego przeciwnika – Andrew Cuomo – tłumaczy Bielecki.