Gdzie są tajne dokumenty?

Minister Bogdan Klich żąda od weryfikatorów WSI zwrotu tajnych akt i grozi, że skieruje sprawę do prokuratury

Publikacja: 04.07.2008 04:26

Minister Bogdan Klich

Minister Bogdan Klich

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Minister obrony narodowej zamierza również ujawnić nazwiska weryfikatorów WSI, którzy nie oddali tajnych akt.

– Wiemy, jakie to dokumenty i kto ich nie zwrócił – zaznaczył Klich w Radiu Zet. Według ministra obrony brakuje 50 teczek z 200 dokumentami.

Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek ma w tej sprawie wystąpić też do pełnomocników informacji niejawnych w Kancelarii Prezydenta i Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Zwróci się o wydanie brakujących akt, z których korzystała komisja weryfikacyjna WSI. – Zakłada, że może w sejfach tych dwóch instytucji znajdują się te dokumenty – mówił wczoraj Klich.

– Komisja weryfikacyjna to samodzielna instytucja, za której obsługę odpowiada SKW. BBN nic do tego – mówi Władysław Stasiak, szef BBN. – Nie mamy nawet prawa wglądu do takich materiałów – podkreśla. Zaznaczył również, że na razie żadne pismo z SKW w tej sprawie nie wpłynęło.

– Jeśli jednak takie pismo trafi do BBN, w odpowiedzi prześlemy spis przepisów prawnych, z którymi pan minister będzie mógł się zapoznać i sam oceni, jaka jest rzeczywistość – zapowiada Stasiak.

Janusz Zemke, członek Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, przyznaje, że działania ministra Klicha mają ostatecznie doprowadzić do skierowania sprawy do prokuratury.

– Podczas sprawy prokuratura zapyta, czy resort obrony podjął próbę odzyskania dokumentów. Powiedzą, że tak, i będą kryci – mówi „Rz” Zemke.Rzecznik MON Robert Rochowicz twierdzi jednak, że Klichowi zależy na złagodzeniu sporu. – Można było rzeczywiście od razu oddać sprawę do prokuratury, ale minister oraz szef SKW chcieli załatwić sprawę po ludzku – zaznaczył Rochowicz.

Paweł Graś z PO sugeruje, że dokumenty mogą być w domach członków komisji

Paweł Graś z Platformy sugeruje, że dokumenty mogą się znajdować w domach członków komisji. – Nie wiem, czy tak rzeczywiście jest, ale patrząc na sposób podejścia poprzedniej ekipy do tej problematyki, jest to wielce prawdopodobne – mówi „Rz”.

Komisja, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, zakończyła pracę w poniedziałek, 30 czerwca.

We wtorek funkcjonariusze SKW wkroczyli do BBN, gdzie zdeponowane były tajne akta WSI, i wywieźli je w kilku furgonetkach. Były przewodniczący komisji Jan Olszewski ocenił takie działania jako „gangsterskie”. Zapowiedział też doniesienie do prokuratury. Minister Klich sprawę skomentował krótko: – Dawno nie słyszałem tylu nieprawdziwych informacji. Mało mnie szlag nie trafił – stwierdził zdenerwowany.

– Jeśli ktoś kradnie dokumenty, a potem je gubi, to rzeczywiście szlag go może trafić – ripostuje Antoni Macierewicz, były likwidator WSI.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.nisztor@rp.pl

Minister obrony narodowej zamierza również ujawnić nazwiska weryfikatorów WSI, którzy nie oddali tajnych akt.

– Wiemy, jakie to dokumenty i kto ich nie zwrócił – zaznaczył Klich w Radiu Zet. Według ministra obrony brakuje 50 teczek z 200 dokumentami.

Pozostało 91% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Służby
BMW szefa policji bez ubezpieczenia. Po wypadku idzie do kasacji
Służby
Pożar w Siemianowicach: to nie był przypadek. Rosyjskie służby zlecają podpalenia
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Służby
Afera w RARS. Były dyrektor Biura Zakupów zatrzymany przez CBA
Służby
Dwa zarzuty dla byłego komendanta głównego policji. Chodzi o granatnik na komendzie