Służba więzienna w Opolu. Popijawa z kontrolerem

Drugie dno tragicznej w skutkach imprezy funkcjonariuszy służby więziennej w Opolu. Opijali kontrolę by wypadła dla nich pozytywnie?

Aktualizacja: 25.10.2017 15:58 Publikacja: 25.10.2017 15:53

Służba więzienna w Opolu. Popijawa z kontrolerem

Foto: Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International/Rhododendrites

Przypadkowa śmierć funkcjonariusza zakładu karnego w Kluczborku, którego ciało znaleziono w kanale ujawniła poważne nadużycia. To one były podstawą dymisji szefów więzienia i wszczęcia postępowań dyscyplinarnych - ustaliła „Rzeczpospolita”.

22 września z kanału Młynówka, płynącego przez centrum Opola wyłowiono ciało Łukasza M., kierownika działu ewidencji w kluczborskim więzieniu. Dzień wcześniej dni wcześniej M. brał udział w mocno zakrapianej imprezie w restauracji w Opolu, która zakończyła się późnym wieczorem. Był tam razem z dyrektorem zakładu, jego zastępcą, funkcjonariuszem działu penitencjarnego oraz specjalistą okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu. Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura - wszystko wskazuje na to, że funkcjonariusz wracając do domu wpadł do wody i utonął.

Tuż po zdarzeniu Centralny Zarząd Służby Więziennej poinformował, że wiceminister sprawiedliwości Patryk jaki zarządził kontrolę, którą miała wyjaśnić okoliczności zaginięcia i śmierci funkcjonariusza z Kluczborka. W jej wyniku ze stanowisk odwołani zostali dyrektor i zastępca dyrektora Zakładu Karnego w Kluczborku, wszczęto w stosunku do nich postępowania dyscyplinarne oraz zawieszono ich w wykonywaniu obowiązków służbowych. Postępowania dyscyplinarne zostały wszczęte także w stosunku do pozostałych uczestników spotkania. W wykonywaniu obowiązków zawieszony został specjalista z Opola. - Przyczyną decyzji personalnych były m.in. zachowania niezgodne z etyką funkcjonariusza publicznego - informuje nas mjr Elżbieta Krakowska, rzeczniczka Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Szczegóły owiane są tajemnicą.

Według ustaleń „Rzeczpospolitej” za dymisjami i dyscyplinarkami mają kryć się kulisy „imprezy integracyjnej” w restauracji. Specjalista z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej z Opola był bowiem kontrolerem jednostki. - Popijawa w restauracji była po prostu próbą przekupstwa. Fetowano dobre wyniki kontroli, bez dyscyplinarek - mówią informatorzy gazety.

Jak ustaliliśmy, w Zakładzie Karnym w Kluczborku, przez błąd działu ewidencji, na początku września przetrzymano skazanego o jeden dzień, który odsiadywał karę łączną (miał wyjść na wolność 5 września, wypuszczono go 6 września). To bardzo poważny błąd, który skutkuje postępowaniami dyscyplinarnymi, łącznie z dyrekcją. Bezprawne pozbawienie wolności skutkuje także roszczeniami odszkodowawczymi - mówi nam jeden z funkcjonariuszy.

Fakt ten potwierdza nam Elżbieta Krakowska.

Jak przyznaje, specjalista z inspektoratu w Opolu prowadził w Zakładzie Karnym w Kluczborku dwie kontrole: zwykłą w zakresie zagadnień ewidencyjnych (przewidzianą w planie kontroli) oraz uproszczoną w zakresie zagadnień związanych z zatrudnieniem skazanych. - Ten sam specjalista OISW w Opolu prowadził też czynności wyjaśniające dotyczące zdarzenia bezprawnego pozbawienia wolności skazanego w zakładzie - potwierdza rzeczniczka.

Wszystkie kontrole powinny zakończyć się 22 września. Impreza w restauracji miała miejsce 20 września, a więc w trakcie trwania prowadzonych przez niego kontroli. - Zachowania takie są niezgodne z etyką funkcjonariusza publicznego - dodaje Krakowska.

Kontroler w sprawozdaniu z czynności wyjaśniających wskazał, że winę za przetrzymanie skazanego ponosi funkcjonariuszka działu ewidencji. - Zgodnie z procedurami za brak nadzoru powinien odpowiedzieć także kierownik działu ewidencji czyli Łukasz M. a także dyrektor zakładu - dodaje nam pracownik służby więziennej.

To nie jedyny przypadek bezprawnego przetrzymania osadzonego. Kilka dni temu identyczny przypadek miał miejsce w Zakładzie Karnym w Brzegu, który również podlega dyrektorowi okręgowemu służby więziennej w Opolu. Jak ustaliliśmy, mężczyzna ten był tymczasowo aresztowany - areszt kończył 10 października. Popełniono błąd, który wykryła analiza dokumentów z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Aresztowanego wypuszczono dzień później. Dyrektor jednostki wszczął postępowanie wyjaśniające.

Przypadkowa śmierć funkcjonariusza zakładu karnego w Kluczborku, którego ciało znaleziono w kanale ujawniła poważne nadużycia. To one były podstawą dymisji szefów więzienia i wszczęcia postępowań dyscyplinarnych - ustaliła „Rzeczpospolita”.

22 września z kanału Młynówka, płynącego przez centrum Opola wyłowiono ciało Łukasza M., kierownika działu ewidencji w kluczborskim więzieniu. Dzień wcześniej dni wcześniej M. brał udział w mocno zakrapianej imprezie w restauracji w Opolu, która zakończyła się późnym wieczorem. Był tam razem z dyrektorem zakładu, jego zastępcą, funkcjonariuszem działu penitencjarnego oraz specjalistą okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu. Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura - wszystko wskazuje na to, że funkcjonariusz wracając do domu wpadł do wody i utonął.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP
Służby
Ministerialna kontrola w Służbie Ochrony Państwa. Wyniki niejawne
Służby
Cała prawda o Pegasusie. Jak działał, jakich materiałów dostarczał, kogo podsłuchiwano?
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO