Zainteresowanie kontraktami zwiększało się stopniowo. Do czasu zakończenia kontroli w kontrolowanych szpitalach już dwie trzecie lekarzy wykonywało prace na podstawie umów cywilnoprawnych. Ich liczba wzrosła w latach 2011-2014 (I półrocze) o blisko 15 proc. Kontrola NIK wykazała jednak, że forma zatrudnienia personelu nie przesądza o wyniku finansowym placówki. Personel medyczny na kontraktach pracował zarówno w tych placówkach, które osiągnęły zysk, jak i tych, które wykazały stratę. Sytuację finansową jednego ze szpitali, w którym kontraktów nie stosowano w ogóle, udało się poprawić dzięki konsekwentnym działaniom restrukturyzacyjnym.
Możliwość zawierania kontraktów lekarskich pozwoliła na bardziej elastyczną organizację pracy i „rozwiązanie", co ważne - dzięki omijaniu norm prawa pracy - coraz bardziej uciążliwego problemu niedoboru lekarzy. Dla lekarzy z kolei była to możliwość uzyskania wyższych dochodów i poprawę sytuacji finansowej.
Dyżury
Pełnienie dodatkowych dyżurów po zakończeniu „urzędowych" godzin pracy przez lekarzy kontraktowych - zatrudnionych często w tych samych placówkach, na tych samych oddziałach również w ramach umowy o pracę - przede wszystkim łagodziło kłopotliwe skutki niedoboru lekarzy. Umowy kontraktowe umożliwiały bowiem między innymi obejście ustawowo zagwarantowanego prawa do 11-godzinnego wypoczynku bezpośrednio po zakończonym dyżurze. W przeciwieństwie do tradycyjnych umów - czasu świadczenia pracy w ramach kontraktu nie ograniczają żadne przepisy, a jedynie odporność dyżurujących na zmęczenie.
Liczne przypadki ciągłego, długotrwałego świadczenia pracy przez personel medyczny zatrudniony na kontraktach NIK stwierdziła w dziewięciu skontrolowanych szpitalach. Długość nieprzerwanej pracy wykonywanej w ramach dyżurów pełnionych przez lekarzy, zatrudnionych na podstawie Kodeksu pracy i jednocześnie umów cywilnoprawnych, przekraczała normy prawne, nawet te uwzględniające zgodę pracownika na dłuższe zatrudnienie w ramach klauzuli „opt - out". Lekarz - rekordzista miał przepracować nieprzerwanie 130 godzin. W ocenie NIK stan ten - choć prawnie dopuszczalny - może powodować, że fizyczne i psychiczne zmęczenie lekarzy będzie stwarzać ryzyko dla bezpieczeństwa pacjentów i samych lekarzy.
Różnice w wynagradzaniu
Kontrakty pozwoliły na poprawę sytuacji finansowej lekarzy, jednocześnie spowodowały jednak istotne różnice w wysokości zarobków kadry medycznej zatrudnionej na analogicznych stanowiskach w różnych placówkach, stosujących odrębne, zróżnicowane systemy wynagradzania i premiowania. Zróżnicowanie stawek powiększał dodatkowo niedobór lekarzy w deficytowych specjalnościach (np. diabetologia, chirurgia, radiologia, anestezjologia i onkologia), który sprzyjał uzyskiwaniu przez zakontraktowanych znacznie wyższych dochodów. Powodowało to powstawanie kominów płacowych i niejednorodne płace nie tylko pomiędzy różnymi, ale nawet w ramach tej samej placówki.
Mało przejrzyste stawki
NIK zwraca uwagę, że w skontrolowanych szpitalach brakowało przejrzystych zasad ustalania stawek wynagradzania lekarzy na podstawie umów cywilnoprawnych, a wysokość kontraktów była efektem indywidualnych negocjacji. W żadnej skontrolowanej placówce wysokość wynagrodzenia pracowników medycznych nie była natomiast uzależniona od wyniku finansowego komórki, w której pracownik był zatrudniony.