Minister środowiska: Polska bez śmieci

Reforma systemu gospodarki odpadami komunalnymi oznacza koniec dzikich wysypisk w lasach i przy drogach, za to początek powszechnej segregacji odpadów – pisze minister środowiska

Aktualizacja: 10.02.2011 01:23 Publikacja: 09.02.2011 19:45

Andrzej Kraszewski

Andrzej Kraszewski

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Red

Po pierwsze czysty, niezaśmiecony krajobraz, po drugie bezpieczeństwo ekologiczne, po trzecie zdrowa konkurencja i rynek przyjazny uczciwym przedsiębiorcom. To możliwe dzięki reformie przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska: przekazaniu gminom zarządzania odpadami komunalnymi. To reforma wzorowana na systemach funkcjonujących z powodzeniem w prawie całej Unii Europejskiej. I to właśnie w Niemczech czy Szwecji patrzymy z zazdrością na niezaśmiecone wsie i miasteczka i pytamy: czemu Polska nie może być czysta?

[srodtytul]Porządek i ekologia[/srodtytul]

Obecnie każdy z nas ma obowiązek podpisania umowy z firmą odbierającą śmieci. Z oficjalnych, niedoszacowanych danych wynika, że od tego ustawowego obowiązku uchyla się minimum 15 proc. Polaków. Kolejnych kilkanaście procent z nas ma umowy podpisane na mniejszą ilość śmieci niż produkuje. Co się dzieje z tymi odpadami, których nie odbierają od nas firmy? To dokładnie te same śmieci, które widzimy podczas niedzielnych spacerów do lasu czy przy drogach na obrzeżach miasta. Trujący dym z tych śmieci palonych w domowych piecach zatruwa nasze płuca.

System gospodarki odpadami Polsce jest drogi i nieskuteczny, tak z punktu widzenia mieszkańców, którzy w większości uważają zaśmiecony krajobraz za problem, jak i z punktu widzenia bezpieczeństwa ekologicznego. Groźba unijnych kar przypomina nam, że dopóki nie zaczniemy segregować śmieci i odzyskiwać surowców wtórnych, nadal będziemy w ogonie rankingu państw Wspólnoty. Z punktu widzenia przedsiębiorców, brakuje impulsów do tworzenia nowoczesnej infrastruktury potrzebnej gospodarce odpadami, a szara strefa pochłania co roku setki milionów złotych.

W nowym systemie, na podstawie przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, gminy będą miały obowiązek przeprowadzać przetargi na odbiór odpadów, będą gospodarowały środkami z opłat pobieranych od mieszkańców (tak jak za wodę czy ścieki), a od firm egzekwowały odpowiednią jakość usług (odbiór, transport i zagospodarowywanie odpadów). Dotychczasowe podejście oparte na maksymalizacji zysku przez firmy nie gwarantowało ani porządku, ani bezpieczeństwa ekologicznego i nie było korzystne dla mieszkańców.

[srodtytul]Szansa dla przedsiębiorców [/srodtytul]

Nowa ustawa zobowiązuje gminy do przeprowadzenia przetargu na usługi, które do tej pory mogły zlecać bez takiej procedury zakładom budżetowym lub spółkom komunalnym ze 100-proc. udziałem gminy. Do tej pory ten obszar był silnie skomunalizowany. Po zmianach na rynku powstanie konkurencja, która zmusi przedsiębiorców do starania się o zlecenia w całym kraju. Na terenach wiejskich, rozproszonych, przetargi będą szansą dla przedsiębiorców na zaistnienie na rynkach, na których dotąd nie byli zdolni do konkurowania ze względu na wyższe koszty obsługi. Z kolei w dużych miastach, wygrana w przetargu na obsługę regionu wyznaczonego przez gminę zoptymalizuje koszty: wystarczy jedna ciężarówka odbierająca śmieci na całej ulicy. Dodatkowo, dzięki tej reformie poszerza się swobodę działania przedsiębiorców, m.in. likwiduje się konieczność uzyskiwania zezwoleń na działanie.

Dzięki temu, że to gmina na całym swoim terenie będzie miała uprawnienia do zarządzania odpadami komunalnymi, w końcu dowiemy się ile mamy śmieci. Koncentracja da impuls do inwestowania w niezbędną, nowoczesną infrastrukturę. Gminy będą mogły skutecznie ubiegać się o środki unijne na te instalacje, będą też mogły tworzyć inwestycje na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego.

[srodtytul]Dogonić Unię[/srodtytul]

Śmieci to obecnie jeden z największych problemów ekologicznych Polski. Dlatego reformę gospodarki odpadami trzeba zacząć od najbardziej znaczącego segmentu, czyli odpadów komunalnych. Co to oznacza dla Polaków? Przede wszystkim koniec dzikich wysypisk w lasach i przy drogach, za to początek powszechnej segregacji odpadów. Mieszkańcy nadal będą płacić za odbiór śmieci, tak jak za wodę czy ścieki, nie będą już jednak mieli obowiązku samodzielnego zawierania umów. Dzięki jednej podstawowej stawce nikomu nie będzie „opłacało się” wyrzucanie śmieci do lasu. Każdy z nas będzie miał pewność, że za stałą opłatę firma odbierze od niego wszystkie śmieci, które wyprodukuje.

Co oznacza ta reforma dla Polski? To przede wszystkim szansa na skuteczną walkę z szarą strefą w odpadach komunalnych, na której tracimy co roku kilkaset milionów złotych. To szansa na ucywilizowanie naszej gospodarki odpadami i początek doganiania naszych europejskich sąsiadów, jak Niemcy czy Szwecja. To te same kraje, w których pracują firmy, które mają obecnie dominującą pozycję na polskim rynku.

Jak pokazują ogólnopolskie badania opinii publicznej, aż 82 proc. Polaków popiera przejęcie obowiązku odbioru i zagospodarowania śmieci przez władze samorządowe w zamian za stałą opłatę pobieraną od każdego mieszkańca. 86 proc. pytanych wskazuje, że obowiązkiem samorządów jest skuteczniejsza kontrola firm wywożących i przetwarzających odpady. Także gminy powinny lepiej kontrolować i egzekwować opłaty za wywóz śmieci.

Żadna z dotychczasowych prób reformowania systemu gospodarki odpadami w Polsce się nie powiodła. Tym razem rząd przygotował kompleksową propozycje zmian, wzorując się na najlepszych przykładach systemów obowiązujących w prawie całej Europie. Ta zmiana ma szansę stać się siłą napędową kolejnych niezbędnych zmian w całej gospodarce odpadami w Polsce. W perspektywie następnych lat ułatwi nam też osiąganie unijnych wymogów.

Autor jest profesorem Politechniki Warszawskiej na Wydziale Inżynierii Środowiska i specjalistą w zakresie oddziaływania przedsięwzięć infrastrukturalnych na środowisko. Był mediatorem m.in. w konfliktach dotyczących składowisk odpadów i lokalizacji obwodnic oraz moderatorem Okrągłego Stołu w sprawie doliny Rospudy i Warszawskiego Okrągłego Stołu Odpadowego.

[ramka][srodtytul]Pisał w Opiniach[/srodtytul]

[b]Andrzej Malinowski[/b]

[link=http://www.rp.pl/artykul/603085.html]Chcemy góry śmieci jak w Neapolu?[/link]

Po pierwsze czysty, niezaśmiecony krajobraz, po drugie bezpieczeństwo ekologiczne, po trzecie zdrowa konkurencja i rynek przyjazny uczciwym przedsiębiorcom. To możliwe dzięki reformie przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska: przekazaniu gminom zarządzania odpadami komunalnymi. To reforma wzorowana na systemach funkcjonujących z powodzeniem w prawie całej Unii Europejskiej. I to właśnie w Niemczech czy Szwecji patrzymy z zazdrością na niezaśmiecone wsie i miasteczka i pytamy: czemu Polska nie może być czysta?

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara