Co czwarty maturzysta oblał egzamin

Tegoroczny egzamin maturalny zdało 75,5 proc. uczniów – wynika z podanych wczoraj przez Centralną Komisję Egzaminacyjną wyników egzaminów. Rok temu egzamin dojrzałości zaliczyło 81 proc.

Obecny egzamin zdawało ok. 344 tys. (dane CKE) uczniów. Czyli o ok. 8 tys. mniej niż przed rokiem. – To jeden z niższych wyników zdawalności egzaminów maturalnych w ostatnich latach – komentuje tegoroczne wyniki Mirosław Sawicki, wicedyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Zastrzega jednak, że zawsze między rocznikami uczniów występują różnice w ich osiągnięciach.

Szefowie liceów uspokajają:

– Zdawalność matury na poziomie 75 – 80 proc. to dobry wynik, bo oznacza, że egzamin różnicuje zdających. A jakieś 20 proc. populacji na maturę nie zasługuje – uważa Wiesław Włodarski, szef Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół Średnich i dyrektor L LO w Warszawie.

Ewa Fijuth, wicedyrektor III LO w Lublinie, dodaje: – Skoro matura ma dać wstęp na studia, to musi wskazywać, kto się nadaje do ich rozpoczęcia, a kto jeszcze do tego nie dojrzał.

Najlepiej maturę napisali uczniowie ogólniaków – zdało 86 proc. (rok temu 91 proc.), gorzej techników – zaliczyło 63 proc. Zupełną klęską, jak od lat, okazała się matura w liceach profilowanych, gdzie nie zdał co drugi uczeń, i w szkołach, do których chodzą już dorośli, czyli w liceach uzupełniających i w technikach uzupełniających. Tam maturę zdało odpowiednio jedynie 23 proc. i 19 proc.

Rzecznik prasowy MEN Grzegorz Żurawski mówi, że resort przygotował projekt ustawy likwidującej licea profilowane oraz szkoły uzupełniające, bo nie sprawdziły się ani w przygotowywaniu do zawodu, ani do matury. Od 2012 r. te szkoły miałyby już nie przyjmować uczniów.

Gorzej niż rok temu wypadła też obowiązkowa matematyka. Egzamin na poziomie podstawowym zaliczyło 79 proc. zdających, a rok temu 87 proc.

O ok. 10 pkt. proc. niższy jest też średni wynik z testu. – Po pierwszym obowiązkowym egzaminie panowało społeczne przekonanie, że matura z matematyki jest tak łatwa, że mogą ją rozwiązać gimnazjaliści. Być może młodzież za bardzo w to uwierzyła – komentuje Sawicki.

– Po maturze uczniowie twierdzili, że zadania nie były proste, a matematycy ocenili, iż niektóre były nietypowe – zaznacza Ewa Fijuth.

By zaliczyć maturę, uczeń musiał zdać pięć egzaminów na co najmniej 30 proc. punktów (ustne z polskiego i języka obcego oraz pisemne z polskiego, matematyki i języka obcego). Porażka na jednym egzaminie umożliwia poprawkę jeszcze w tym roku.