Polska lokalna, Polska centralna

W coraz większej ilości zakątków kraju ludzie radzą sobie zupełnie nieźle. Dużo lepiej niż rząd w Warszawie. Wystarczą do tego, bagatela!, pragmatyzm i dobre chęci – pisze były wicepremier

Publikacja: 29.01.2010 02:44

Grzegorz W. Kołodko

Grzegorz W. Kołodko

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Red

Jestem zbudowany. Pozytywną synergią samorządności i przedsiębiorczości na szczeblu lokalnym. Choć zasadniczo jestem makroekonomistą i najczęściej zajmuję się gospodarką narodową i ponadnarodowymi, łącznie z globalnym, układami ekonomicznymi, to nigdy nie miałem wątpliwości, że prawdziwy sukces społeczny i gospodarczy zbudować można tylko na konstelacji sukcesów cząstkowych – osiąganych w skali przedsiębiorstw i wspólnot lokalnych.

[wyimek]Wzmocnienie lokalnej samorządności i polityka regionalna Unii Europejskiej tworzą pożądaną synergię. Potem wystarczy już tylko nie kłócić się i nie tracić czasu[/wyimek]

Takie założenie leżało u podstaw „Strategii dla Polski” (http://tiger.edu.pl/ksiazki/polska_alternatywa.pdf) realizowanej w latach 1994 – 1997 i „Programu naprawy finansów Rzeczypospolitej”, PNFR (http://www.tiger.edu.pl/kolodko/ksiazki/O_Naprawie_Naszych_Finansow.pdf), urzeczywistnianego w latach 2002 – 2003 i później, kiedy jego zasadnicze punkty były wdrażane już bez mego bezpośredniego udziału. Przecież niemożliwe byłoby uzyskanie w tamtym okresie zasadniczej poprawy konkurencyjności gospodarki i poprawy warunków życia ludności, gdyby nie rozwój oddolnej inicjatywy, czemu sprzyjała odgórna polityka.

W sumie zaowocowało to przyrostem PKB na mieszkańca aż o ponad jedną trzecią. No, ale PKB Polski to zagregowana wartość nowo wytworzona podczas roku w dwu i pół tysiąca polskich gmin i dziesiątkach tysięcy przedsiębiorstw.

[srodtytul]Decentralizacja finansów[/srodtytul]

Cóż jest tak budujące? Otóż obserwacje, które mam okazję czynić, podróżując bardzo intensywnie po ojczyźnie. W ślad za olbrzymim zainteresowaniem „Wędrującym światem” (www.wedrujacyswiat.pl) jestem zapraszamy na spotkania, wykłady, dyskusje. W trakcie tych wojaży odwiedziłem wiele miejscowości, nie tylko dużych ośrodków akademickich i znaczących centrów przemysłowych, ale także na tzw. prowincji. I wrażenia właśnie stamtąd wynoszone nastrajają tak pozytywnie. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie, ale coraz częściej i w coraz większej ilości zakątków kraju ludzie radzą sobie zupełnie nieźle. Dużo lepiej niż rząd w Warszawie.

Pamiętam, jak latem 2002 roku, podczas inicjowania PNFR, którego jednym z trzonów była autentyczna reforma samorządowa wzmacniająca istotnie pozycję finansową gmin, przestrzegano mnie: „panie premierze, niech pan tego nie robi”. „A dlaczegóż to?” – pytałem, będąc przekonany, że tam, na dole, lepiej znając lokalne potrzeby i możliwości, ludzie również lepiej potrafią wykorzystywać publiczne pieniądze na realizację rozmaitych projektów zaspokajających ich potrzeby. „No bo zamiast jednego skorumpowanego rządu będziemy mieli dwa i pół tysiąca skorumpowanych gmin”.

Nie dałem jednak wiary, że psucie gospodarki i polityki zaszło w poprzednim okresie aż tak daleko i zasadnicza część PNFR została przeforsowana i wdrożona w życie. Gminy uzyskały znaczną samodzielność finansową, opierając swą aktywność na większych, systemowo zagwarantowanych dochodach własnych. Oczywiście sens takiej reformy strukturalnej polegał na równoległym przesunięciu na szczebel lokalny szeregu zadań i odpowiedzialności. I jeszcze bardziej dziś niż wtedy nie mam wątpliwości, że mieliśmy rację. To widać.

[srodtytul]Swój los w swoje ręce[/srodtytul]

W wielu miejscach. W szczególności budujące są dla mnie ostatnio poczynione spostrzeżenia w gminie Witnica. Ten mały region na zachodzie Polski, skąd bliżej do Berlina niż Poznania, radzi sobie całkiem dobrze. Może właśnie dlatego, że nie ogląda się na stolicę i nie biadoli – co innym wciąż zbyt często się zdarza – tylko faktycznie, korzystając z demokracji i rynku, wziął swój los w swoje ręce.

Miasto Witnica liczy zaledwie 7,5 tysiąca mieszkańców. W całej gminie http://www.witnica.pl/, wraz z okolicznymi wioskami, nazbiera się ich około 14 tysięcy. Gmina prowadzona jest przez samorząd z Andrzejem Zabłockim, burmistrzem, i jego zastępcą Eugeniuszem Kurzawskim. Stoją oni na czele władz samorządowych już nieprzerwanie od 20 lat. I to – wraz z pragmatycznym i koncyliacyjnym, wyzutym z jałowych sporów ideowych i kłótni politycznych podejściem do rozwiązywania problemów, których przecież nie brakuje – jest jednym z podstawowych czynników odnotowywanych sukcesów.

Przez dwie dekady transformacji, zapoczątkowane niefortunnym szokiem bez terapii, Witnica nie dała się przytłoczyć masom wyzwań. Nawet onegdajszego Państwowego Ośrodka Maszynowego, który obsługiwał okolicznych rolników i miejscowy PGR, nie zrujnowano, tylko przekształcono w prywatny i sprawny POM POLONIA spółka z o.o.

Największe osiągnięcie gminy w ostatnich kilku latach to Witnicka Strefa Przemysłowa, która powstała wskutek wspomnianej synergii samorządności i przedsiębiorczości. Na 20 hektarach, uzbrojonych i doinwestowanych od strony infrastruktury przez gminę, powstało osiem różnych obiektów przemysłowych – od branży metalowej i papierniczej do transportowej i motoryzacyjnej.

Te prywatne firmy – niektóre należące do zagranicznych przedsiębiorców, nie tylko z sąsiednich Niemiec – zatrudniają setki miejscowych pracowników i płacą podatki, także do gminnej kasy. Jej rachunki prowadzi również lokalny bank, który potrafi nie tylko w tym względzie konkurować z potentatami – Gospodarczy Bank Spółdzielczy, GBS Bank.

W roku 2010 jest co rozliczać. Otóż o ile „normalny” budżet gminny obracał około 28 milionami złotych rocznie, o tyle w tym roku milionów tych jest prawie 60. A to w rezultacie umiejętnego wykorzystywania drugiego końca naszych wielkich reform strukturalnych: z jednej strony małe samodzielne gminy, z drugiej wielka Unia Europejska. Oba końce tego układu w znikomym i coraz mniejszym stopniu zależą od rozpolitykowanych rządów.

[srodtytul]Od gminy do Brukseli[/srodtytul]

Dzięki właściwemu przygotowaniu wniosków uruchamiane są kolejne projekty inwestycyjne: od małych, jak budowa przedszkola, wiejskiej świetlicy czy wodociągu we wsi dotychczas go pozbawionej, poprzez rozbudowę systemu kanalizacji i oczyszczalni ścieków po drogi i RCR, czyli regionalne centrum ratownicze, inwestycję już kilkunastomilionową, która wykonywana jest przy jedynie 15-procentowym udziale środków własnych.

Wcześniej wybudowano sporo – od obiektów infrastrukturalnych i oświatowych po placówki kultury i boiska sportowe. Rozwija się także turystyka, czemu sprzyja nasz najmłodszy, niedawno utworzony Park Narodowy Ujścia Warty. Prawie połowa – około 3,5 tysiąca hektarów – tych pięknych, ulubionych przez barwne ptactwo rozlewisk leży na terenie gminy. I na dodatek gmina potrafi sensownie zatroszczyć się o bezdomne psy.

Okazuje się – nie tylko w tym przypadku, bo przecież jest ich więcej – że hasło: „myśl globalnie, działaj lokalnie”, może być w sposób twórczy i rozwojowy materializowane. Wystarczą do tego, bagatela!, pragmatyzm i dobre chęci. Ale one rodzą owoce tylko wtedy, gdy mogą rozkwitać w ramach funkcjonalnie sprawnych rozwiązań instytucjonalnych.

Wzmocnienie lokalnej samorządności, z jednej strony, i polityka regionalna Unii Europejskiej, z drugiej, tworzą pożądaną tu synergię. Potem wystarczy już tylko nie kłócić się i nie tracić czasu. Mam wrażenie, że tak właśnie jest w Witnicy. I nawet nie mam pojęcia, kto tam do jakiej partii przynależy.

[i]Autor jest profesorem ekonomii, był wicepremierem i ministrem finansów w rządach premierów Pawlaka, Cimoszewicza, Oleksego i Millera. Obecnie wykłada na Akademii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie[/i]

Jestem zbudowany. Pozytywną synergią samorządności i przedsiębiorczości na szczeblu lokalnym. Choć zasadniczo jestem makroekonomistą i najczęściej zajmuję się gospodarką narodową i ponadnarodowymi, łącznie z globalnym, układami ekonomicznymi, to nigdy nie miałem wątpliwości, że prawdziwy sukces społeczny i gospodarczy zbudować można tylko na konstelacji sukcesów cząstkowych – osiąganych w skali przedsiębiorstw i wspólnot lokalnych.

[wyimek]Wzmocnienie lokalnej samorządności i polityka regionalna Unii Europejskiej tworzą pożądaną synergię. Potem wystarczy już tylko nie kłócić się i nie tracić czasu[/wyimek]

Pozostało 92% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów