Gminom opłaca się likwidacja

W tym roku samorządy zamierzają zamknąć ponad 330 placówek. – Brak pieniędzy na ich utrzymanie – tłumaczą

Publikacja: 02.03.2011 20:02

Gmina rozważa zamknięcie Gimnazjum nr 2 w Środzie Wielkopolskiej

Gmina rozważa zamknięcie Gimnazjum nr 2 w Środzie Wielkopolskiej

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Likwidację szkół ułatwia wprowadzona zmiana w prawie oświatowym, według której do zamknięcia szkoły niepotrzebna jest już zgoda kuratora.

– W efekcie w tym roku mamy przeznaczone do likwidacji nie tylko szkoły z małą liczbą uczniów, np. 30 – 40, ale i takie, gdzie jest ich nawet setka – mówi Alina Kozińska-Bałdyga, prezes Federacji Inicjatyw Oświatowych. – W przypadku tych większych raczej nie ma wątpliwości, że ich likwidacja następuje ze względu na oszczędności, a nie brak uczniów.

 

 

Tak dzieje się np. w Środzie Wielkopolskiej, gdzie ma być zamknięte Gimnazjum nr 2, w którym uczy się ponad  300 osób. Budynek miałaby zająć podstawówka. Uczniowie z "dwójki" mają trafić do Gimnazjum nr 1. Liczba uczniów wzrośnie tam do 700. – Ale i tak jeszcze kilkanaście lat temu w tym budynku uczyło się dwa razy tyle dzieci – twierdzi Marcin Bednarz z urzędu miejskiego.

Gmina chciała zlikwidować też szkoły w okolicach Krosna Odrzańskiego, choć pustkami nie świecą. – Średnia uczniów w Osiecznicy wynosi 15, a w Wężyskach 16 na klasę – podkreśla Anna Chinalska z Zespołu Edukacyjnego w Osiecznicy.

Tyle że mało uczniów w klasie oznacza większe wydatki. – Do subwencji dokładamy siedem milionów. By tego uniknąć, klasy musiałyby liczyć 23 – 24 osoby – twierdzi Marek Cebula, burmistrz Krosna Odrzańskiego. Jednak po fali protestów gmina z likwidacji się wycofała.

Subwencja, którą w ubiegłym roku rząd przekazał samorządom, wyniosła nieco ponad 4,3 tys. zł na ucznia (ponad 35 mld zł w skali kraju). Tegoroczna wynosi 4,7 tys. zł (36,9 mld zł w kraju). Zdaniem Krzysztofa Baszczyńskiego, wiceprezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, problem kryje się właśnie w przeliczaniu ,,na ucznia".

 

Prosty rachunek ekonomiczny podpowiada, że skoro nie uwzględnia się liczby szkół i nauczycieli, tylko liczbę dzieci, zatem im mniej budynków do utrzymania i kadry do opłacenia, tym lepiej. – Jeśli nie znajdziemy innego sposobu finansowania szkoły, ten problem będzie się powiększał – uważa Baszczyński. – Za chwilę samorządy będą miały dylemat, czy zatrudniać nauczyciela o wysokich kwalifikacjach, bo ten za dużo kosztuje.

 

 

Inne rozwiązanie podsuwa Alina Kozińska-Bałdyga. – Jeśli samorządów nie stać na prowadzenie szkół, to trzeba rodzicom pomagać w zakładaniu stowarzyszeń, które mogłyby te placówki prowadzić. Tymczasem obserwuję, jak ZNP organizuje szkolenia dla nauczycieli, jak przekonywać rodziców, by byli przeciwni przejmowaniu szkół przez stowarzyszenia. Rozumiem, że nauczyciele się obawiają mniejszych zarobków, ale zamknięcie szkoły może oznaczać bezrobocie – mówi prezes FIO.

Jednak Baszczyński przypomina, że samorząd stanowi element państwa, a państwo powinno mieć pieczę nad edukacją. – Zamierzamy bronić oświaty publicznej prowadzonej przez samorządy – zaznacza.

Część z podjętych właśnie przez gminy ok. 330 uchwał  intencyjnych o likwidacji szkół może być jeszcze wycofana, bo samorządy ostateczną decyzję mogą podjąć do końca roku szkolnego. W tym czasie muszą znaleźć uczniom inne placówki. MEN chce przekonywać gminy do innego rozwiązania.

– Proponujemy samorządom, by zamiast uchwał likwidacyjnych podejmowały uchwały o grupowaniu szkół – mówi Grzegorz Żurawski, rzecznik prasowy MEN. Resort edukacji przygotowuje nowelizację ustawy o systemie oświaty, która umożliwi tworzenie tzw. grup przedszkolno-podstawówkowych i gimnazjalno-licealnych. W grupach znajdować by się mogło po kilka placówek z różnych miejscowości tej samej gminy. Takie rozwiązanie zdaniem MEN może przynieść oszczędności na administracji.

– Nie wydaje mi się, by to rozwiązało problem. Dotychczasowe szkoły przekształcą się w filie, odpadnie jedynie etat dyrektora – uważa Helena Polanowska, kierownik referatu oświaty w Urzędzie Miasta i Gminy Sobótka. Tam mają być zlikwidowane dwie szkoły.

Likwidację szkół ułatwia wprowadzona zmiana w prawie oświatowym, według której do zamknięcia szkoły niepotrzebna jest już zgoda kuratora.

– W efekcie w tym roku mamy przeznaczone do likwidacji nie tylko szkoły z małą liczbą uczniów, np. 30 – 40, ale i takie, gdzie jest ich nawet setka – mówi Alina Kozińska-Bałdyga, prezes Federacji Inicjatyw Oświatowych. – W przypadku tych większych raczej nie ma wątpliwości, że ich likwidacja następuje ze względu na oszczędności, a nie brak uczniów.

Pozostało 86% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów