Miasta: będą cięcia na inwestycje

Drogi, mosty, dworce: kluczowe miejskie inwestycje idą pod nóż

Publikacja: 07.04.2011 05:00

Dworzec Łódź Kaliska

Dworzec Łódź Kaliska

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Plany Ministerstwa Finansów to początek inwestycyjnej katastrofy – twierdzą prezydenci największych polskich miast.

Resort pracuje nad projektem ustawy, która m.in. wprowadzi nową regułę wydatkową. Zgodnie z nią w ciągu czterech lat samorządy miałyby przyciąć deficyty do 1 proc. swoich dochodów, podczas gdy nie brakuje takich, które planowały nawet kilkanaście procent.

Jak wynika z obliczeń Unii Metropolii Polskich, do których dotarła "Rz", decyzje resortu finansów sprawią, że tylko na planowane do 2015 r. inwestycje 12 największych polskich miast zabraknie ponad miliarda złotych. – Skutki decyzji ministra Jacka Rostowskiego mogą zepchnąć Polskę ze ścieżki rozwoju – ostrzega Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska i prezes UMP.

Już dziś wiadomo, że władze Szczecina będą mieć kłopot ze sfinansowaniem sztandarowej inwestycji, jaką jest budowa obwodnicy śródmiejskiej. Wrocławianie nie doczekają się w najbliższych latach zaplanowanej już budowy mostu Wschodniego, który miał rozładować korki w części miasta.

W Łodzi pod znakiem zapytania stoi m.in. modernizacja dworca, w Katowicach realna staje się rezygnacja m.in. z budowy centrum kongresowego, a wart setki milionów złotych projekt modernizacji linii tramwajowych praktycznie już się posypał. – Cięcia mogą być bolesne, ale co robić, skoro minister Rostowski każe mi tylko w przyszłym roku obciąć wydatki na inwestycje o prawie 180 mln zł? – denerwuje się prezydent Katowic Piotr Uszok.

– Nagle zamyka nam się drogę do kredytów, choć samorządy z reguły tak prowadziły finanse, by pozwolić sobie na największy deficyt w czasie, gdy wejdą w fazę realizacji planowanych przedsięwzięć – mówi prezydent Poznania Ryszard Grobelny. I wskazuje, że 96 proc. długu publicznego generuje administracja rządowa.

Adamowicz: – Przy takich cięciach priorytetem będą inwestycje unijne, więc ucierpią te nie mniej ważne, ale planowane jako własne, np. remonty dróg czy budowy szkół.

Grozi też, że przyparte do muru samorządy poszukają pieniędzy w innych źródłach: np. podwyżkach cen biletów komunikacji miejskiej (jak ujawniliśmy wczoraj, drastyczny wzrost rozważa stołeczny ratusz) lub w podwyżkach podatków i opłat lokalnych. – Nie można tego wykluczyć – potwierdza Adamowicz.

Resort finansów jest jednak nieubłagany. Jego biuro prasowe zapewnia, że plany ministra nie zmniejszą inwestycji, tylko będą zabezpieczeniem "dla stabilności finansów publicznych w obszarze jednostek samorządu".

Plany Ministerstwa Finansów to początek inwestycyjnej katastrofy – twierdzą prezydenci największych polskich miast.

Resort pracuje nad projektem ustawy, która m.in. wprowadzi nową regułę wydatkową. Zgodnie z nią w ciągu czterech lat samorządy miałyby przyciąć deficyty do 1 proc. swoich dochodów, podczas gdy nie brakuje takich, które planowały nawet kilkanaście procent.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo karne
Czy Mieszko R. brał substancje psychoaktywne? Są wyniki badań
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem