Kogo obchodzi leniwy dzielnicowy

Miasta wydają tysiące złotych na wybory do rad osiedli, w których prawie nikt nie bierze udziału

Aktualizacja: 26.05.2011 04:21 Publikacja: 26.05.2011 03:27

Urna wyborcza

Urna wyborcza

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

W Szczecinie w ostatnich wyborach do rad osiedli brakowało nie tylko wyborców, ale i kandydatów na radnych. Spośród prawie 277 tys. uprawnionych do głosowania kartkę do urn wrzuciło niecałe 9 tys. – nieco ponad 3 proc. O 585 miejsc w 37 radach walczyło 790 osób. W pięciu osiedlach na 37 zgłosiło się tyle samo lub mniej chętnych niż mandatów. Wybory kosztowały miasto blisko 70 tys. zł, a roczne utrzymanie rad pochłania 1,4 mln zł. W poprzednich wyborach było podobnie.

Problemy z frekwencją w wyborach do rad osiedli miał również Gdańsk. Tylko dzięki obniżeniu progu frekwencji z 8 do 5 proc. prawie każda część miasta ma swoją reprezentację. W jednej dzielnicy i sześciu osiedlach rad nie wybrano, bo mieszkańcy o to nie zabiegali. Wybory kosztowały 170 tys. zł.

W Poznaniu głosowało niecałe 8 proc. uprawnionych. Na organizację wyborów miasto wydało 310 tys. zł.

Rady osiedla to najniższy szczebel w strukturze samorządu. Rady miast mogą, ale nie muszą ich powoływać.

Zależy to od woli mieszkańców. Rady reprezentują ich interesy przed urzędnikami z magistratu, miejskich spółek i innych instytucji.

Ich głównym zadaniem jest opiniowanie między innymi lokalizacji zieleńców, targowisk, placów zabaw, boisk, przejść dla pieszych, sklepów z alkoholem czy przystanków autobusowych. Radni osiedlowi mogą składać skargi na dzielnicowego lub strażników miejskich, jeśli uznają, że ci nie dbają o bezpieczeństwo.

1,4 mln zł kosztuje roczne utrzymanie rad osiedli w Szczecinie

To praca społeczna, 220 zł miesięcznej diety dostaje tylko przewodniczący rady. Urzędnicy przy podejmowaniu decyzji mogą, ale nie muszą, liczyć się z ich opiniami.

– Mimo to radni osiedlowi mogą wskórać więcej niż mieszkańcy, bo znają procedury i mają własny referat w magistracie – przekonuje Łukasz Tyszler, radny miejski PO i przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej w Szczecinie. – Z ich inicjatywy miasto wydaje 30 – 40 mln zł rocznie na inwestycje w osiedlach.

Skąd więc tak niska frekwencja w wyborach?

– Radni osiedlowi nie promują się tak jak kandydaci w innych wyborach i to jest później widoczne przy urnach – tłumaczy Leszek Klarzyński, dyrektor w Urzędzie Miasta Poznania.

Rektor Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie Włodzimierz Puzyna też uważa, że to brak promocji działań rad osiedlowych odbija się na frekwencji. – To nie jest do końca problem rad osiedlowych, ale samych obywateli, którzy nie są skłonni do sprawowania władzy i twórczej pracy na rzecz własnego podwórka – dodaje.

Zdaniem prezydenta Szczecina Piotra Krzystka frekwencja w wyborach to oznaka nie kryzysu zaufania do tej formy samorządności, ale braku aktywności społecznej mieszkańców. – Rady osiedli mają realny wpływ na życie miasta, podejmowanie decyzji wbrew ich opiniom to przypadki sporadyczne – twierdzi Krzystek.

– Na opiniach nasze możliwości się kończą – podkreśla Andrzej Burak, wybrany na trzecią kadencję radny szczecińskiego osiedla Warszewo. – Rada nie ma osobowości prawnej, dlatego żadnego przedsięwzięcia nie może realizować samodzielnie, a jedynie poprzez magistrat.

– Czas na debatę o sensie istnienia rad osiedlowych. Trzeba zwiększyć ich kompetencje, tworzyć je tylko tam, gdzie ludzie tego chcą, albo zlikwidować i nie tworzyć fikcji – przekonuje Tyszler.

Czytaj także w serwisie:

» Samorząd » Ustrój i kompetencje » Wybory i referenda

W Szczecinie w ostatnich wyborach do rad osiedli brakowało nie tylko wyborców, ale i kandydatów na radnych. Spośród prawie 277 tys. uprawnionych do głosowania kartkę do urn wrzuciło niecałe 9 tys. – nieco ponad 3 proc. O 585 miejsc w 37 radach walczyło 790 osób. W pięciu osiedlach na 37 zgłosiło się tyle samo lub mniej chętnych niż mandatów. Wybory kosztowały miasto blisko 70 tys. zł, a roczne utrzymanie rad pochłania 1,4 mln zł. W poprzednich wyborach było podobnie.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów