– Problem polega na tym, że próbujemy odtworzyć taki system sprawiedliwości w Polsce, który będzie niezależny od polityków i będzie odporny na próby brutalnych interwencji polityków – dodał Tusk.
– Tak naprawdę to jest istota problemu, w jakim znalazła się Polska, jeśli chodzi o sądownictwo i, szerzej, cały wymiar sprawiedliwości. Został on zdominowany przez politykę, przez liderów partyjnych. Uwalnianie tego systemu od tej brutalnej wersji polityki to jedno z najważniejszych dla mnie zadań. Bardzo żałuję, że pan prezydent postanowił kontynuować to, co robił poprzednik (Andrzej Duda – red.) i to, co robił minister (Zbigniew) Ziobro. Nie mam wpływu na jego myślenie, gdybym miał, to by inaczej wyglądało – podkreślił szef rządu.
To co obserwuję i to co dzieje się na linii pan Mentzen – pan Kaczyński przypomina raczej zimną wojnę domową niż gotowość do współpracy
Donald Tusk, premier
Donald Tusk o pakcie senackim prawicy pod patronatem Karola Nawrockiego: Mam swoje plany, nie ucieszą Nawrockiego, Jarosława Kaczyńskiego ani Sławomira Mentzena
Tuska pytano też o ewentualność zawarcia przez PiS i Konfederację paktu senackiego pod patronatem prezydenta Nawrockiego. Taka możliwość miała być przedmiotem rozmowy lidera Nowej Nadziei, Sławomira Mentzena, w czasie jego spotkania z prezydentem.
– Ja nie jestem politycznym doradcą ani pana Mentzena, ani pana (Jarosława) Kaczyńskiego, ani pana Nawrockiego. Nie wiem, jak miałbym komentować te pomysły. To, co obserwuję i to, co dzieje się na linii pan Mentzen – pan Kaczyński przypomina raczej zimną wojnę domową niż gotowość do współpracy. A emocje będą tylko rosły, jak sądzę. Będziemy się pewnie temu przyglądać. Ja mam swoje plany dotyczące przyszłych wyborów i one na pewno nie są planami, które ucieszą pana Kaczyńskiego, pana Nawrockiego czy pana Mentzena – odparł.
Według przedstawionej przez pracownię OGB prognozy wyników do Senatu w przypadku wystawienia przez PiS i Konfederację wspólnych kandydatów w wyborach do Senatu w ramach paktu senackiego prawicy, taki sojusz zdobyłby wyraźną większość w Senacie zdobywając 58 mandatów (wobec 42 dla paktu senackiego złożonego z partii obecnej koalicji rządzącej). W przypadku gdyby obecny pakt senacki rywalizował z PiS idącym do wyborów wyłącznie z własnymi kandydatami, wówczas większość 58 mandatów uzyskałby obecny pakt senacki.