Rz: Dlaczego władze Ukrainy zwróciły się akurat do Polski o pomoc w przeprowadzeniu reformy samorządowej?
Marcin Święcicki: To przede wszystkim sukces polskiej reformy samorządowej, zainicjowanej na początku lat 90. i przygotowanej przez wybitnych specjalistów, m.in. prof. Jerzego Regulskiego. Powszechna opinia jest taka, że polskie reformy się udały, a to przekłada się na dobrą reputację naszego ustroju samorządowego.
Ukraina nie jest zresztą pierwszym państwem korzystającym z polskich doświadczeń. Nasi eksperci uczestniczyli ?w reformach samorządowych w Serbii czy Kazachstanie. Osobiście brałem udział w wyjazdach do Czarnogóry. Również wielu ekspertów Rady Europy to właśnie Polacy, którzy też jeżdżą po krajach postkomunistycznych, wszędzie, gdzie coś ?w sprawach samorządu się dzieje.
Nie bez znaczenia jest również to, że bezpośrednio za reformę samorządową na Ukrainie odpowiedzialny jest wicepremier Volodymyr Groisman, który przez osiem lat był merem Winnicy, miasta ściśle współpracującego z polskimi samorządowcami. Wzajemne spotkania, wspólnie prowadzone programy spowodowały, że wicepremier Groisman nabrał przekonania, że zamiast budować na Ukrainie własny model samorządu terytorialnego, można sięgnąć po dobre ?i sprawdzone polskie wzorce.
Jakie są podobieństwa między polskim ?i ukraińskim samorządem terytorialnym?