W tym odcinku przyglądamy się sytuacji w Stanach Zjednoczonych, analizujemy konsekwencje zamknięcia rządu federalnego oraz decyzję o zwołaniu generałów z całego świata. W drugiej części rozmawiamy o modernizacji sił zbrojnych krajów Unii Europejskiej, zastanawiając się nad kierunkami rozwoju, kosztami i politycznymi konsekwencjami tych zmian.
USA. Paraliż rządu, rewolucja w armii
Rafał Michalski zwraca uwagę, że obecną sytuację w USA najlepiej rozumieć jako symptom głębszego kryzysu politycznego i gospodarczego. – To jest shutdown niesprowokowany przez Donalda Trumpa, a jego skutki „uderzą w każdego” – mówi Michalski, przypominając, że zamknięcie rządu odcina obywateli od usług administracyjnych, osłabia wzrost PKB (szacunki mówią o 0,1–0,2 pkt. proc. na tydzień) i potęguje niepewność ekonomiczną. Jego zdaniem konflikt wokół tak zwanej „One Big Beautiful Bill” ujawnia głębokie rozłamy w Partii Demokratycznej, między frakcją probiznesową a bardziej progresywną oraz brak spójnej strategii po porażkach wyborczych.
Czytaj więcej
Amerykańscy senatorowie ponownie nie przegłosowali przyjętej przez Izbę Reprezentantów ustawy zap...
Równocześnie Michalski zwraca uwagę na bezprecedensowe decyzje Pentagonu: zwołanie generałów z całego świata i próbę „odnowy” armii zarówno w wymiarze moralno-organizacyjnym, jak i kontraktowym, co ma przygotować siły zbrojne na nowe wyzwania technologiczne. W efekcie kraj stoi przed dwiema nakładającymi się presjami – polityczną niestabilnością paraliżującą codzienną administrację i koniecznością szybkiej modernizacji sił zbrojnych, co razem tworzy poważne wyzwanie dla zdolności USA do prowadzenia długofalowej polityki wewnętrznej i zagranicznej.
Czy Europa potrafi sama produkować broń?
W obliczu agresji Rosji na Ukrainę Europa stanęła przed poważnym sprawdzianem bezpieczeństwa. – Cały czas czytamy, że i eksperci, i politycy przekonują nas, że Europa w ostatnich latach stanęła przed jednym z największych wyzwań dotyczących bezpieczeństwa od końca zimnej wojny – mówił Mateusz Grzeszczuk. Wzrost wydatków na obronność nie jest jednak jednolity. – To zależy, bo nie mamy jednej Europy. Jak księgowa obliczy, tak. Wydatki na obronę to nie tylko same zakupy sprzętu – dolicza się emerytury wojskowych, budowę dróg i inne działania – dodaje Juliusz Sabak. Ekspert podkreśla, że problem nie ogranicza się do księgowości. Różnice w wydatkach procentowych i realnych między krajami są ogromne, a kwestie geograficzne wpływają na skłonność państw do inwestycji w bezpieczeństwo. – Im dalej od Rosji, tym mniejszy entuzjazm do zwiększania wydatków na obronność, może z wyjątkiem Wielkiej Brytanii – zauważa Sabak.