Andrzej K. jest pracownikiem urzędu miasta zatrudnionym na stanowisku naczelnika wydziału. Sprawuje też mandat radnego powiatu. W zeszłorocznych wyborach burmistrzem został były starosta – Marek P. Andrzej K. na sesjach rady wielokrotnie wskazywał na nieprawidłowości w działaniach byłego starosty. O tym fakcie dowiedział się Andrzej K. Polecił zmienić regulamin organizacyjny. Zmiany polegały na połączeniu dwóch wydziałów urzędu miasta, w tym kierowanego przez Marka P. We wniosku do rady powiatu o wyrażenie zgody na wypowiedzenie umowy z radnym jako przyczynę podał likwidację stanowiska pracy. Rada nie zezwoliła na zwolnienie Marka P. Uznała, że rzeczywistym powodem wymówienia angażu były okoliczności związane z wykonywaniem przez niego mandatu.
Sprzeciw rady
Brak precyzji w treści art. 25 ust. 2 u.s.g. może powodować wątpliwość, czy rada może wyrażać swoją opinię w sytuacji, gdy powodem zamiaru zwolnienia radnego z pracy nie są okoliczności związane ze sprawowaniem mandatu. Orzeczenia wskazują, że w tych sytuacjach też potrzebne jest stanowisko rady. Co więcej, organ ten może się sprzeciwić zamiarowi pracodawcy zwolnienia radnego.
Jak wskazał Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 27 sierpnia 2010 r. (II OSK 1074/10), niezasadny jest pogląd, że rada ma odmówić wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu, a w pozostałych sytuacjach na radzie gminy ciąży obowiązek podjęcia uchwały wyrażającej zgodę na rozwiązanie stosunku pracy z radnym. Podobne stanowisko wyraził NSA w wyroku z 4 listopada 2008 r. (II OSK 952/08). Uznał, że rada nie zawsze musi akceptować wypowiedzenie stosunku pracy radnego. W uzasadnieniu wyroku NSA podkreślił znaczenie wyrażenia zgody na zwolnienie radnego z pracy. W rozpatrywanej przez NSA sprawie pracodawca chciał rozwiązać stosunek pracy z radnym bez wypowiedzenia, gdyż ten uległ wypadkowi, na skutek którego radny stał się trwale niezdolnym do pracy. Radny dostał w związku z wypadkiem rentę i nie podjął żadnej pracy zarobkowej. W takiej sytuacji wojewoda uznał, że w sytuacji pobierania świadczenia rentowego należy bezwzględnie rozwiązać stosunek pracy, co niewątpliwie wymaga zgody rady. WSA w Krakowie nie uznał jednak racji wojewody i sprawa trafiła do NSA.
Choć rada swobodnie podejmuje decyzję w sprawie akceptacji, bądź nie, wniosku pracodawcy, nie oznacza to dowolności. Jej stanowisko musi być podyktowane wyłącznie względami merytorycznymi.
Jak wskazał WSA we Wrocławiu w wyroku z 8 stycznia 2008 r. (III SA/Wr 510/07), art. 25 ust. 2 ustawy nie może być odczytywany i wykorzystywany przez organ stanowiący jako instrument blokujący możliwość poddania stosunku pracy radnego ocenie sądu pracy. Rada, podejmując swoją decyzję, nie może więc abstrahować od okoliczności danego przypadku. Skutkowałoby to faktycznym brakiem możliwości rozwiązania stosunku pracy z radnym przez jego pracodawcę nawet w razie naruszania przez radnego obowiązków pracowniczych. Zdaniem wrocławskiego sądu taka decyzja może być oceniana przez sąd pracy w kontekście nadużycia prawa, o którym mowa w art. 8 k.p. Zgodnie z tym przepisem nie można czynić ze swego prawa użytku, który byłby sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony.
Z poglądem tym nie można się zgodzić, ponieważ zasada wyrażona w tym przepisie nie dotyczy podmiotów, których nie wiąże stosunek pracy. Stosowanie tej reguły dotyczy wyłącznie wykonywania prawa przez stronę stosunku pracy. Rada nie jest natomiast stroną umów o pracę. Dlatego zgoda (odmowa zgody) na rozwiązanie stosunku pracy z radnym nie jest wykonywaniem prawa podmiotowego, lecz realizacją szczególnego uprawnienia (por. uchwałę SN z 11 września 1996 r., I PZP 19/96). Za nadużycie prawa sąd pracy może natomiast uznać żądanie radnego przywrócenia do pracy, gdy został on zwolniony pomimo braku zgody rady. Dotyczy to m.in. przypadków, gdy pracownik rażąco naruszył podstawowe obowiązki pracownicze i z którym rozwiązano umowę o pracę w trybie dyscyplinarnym.