Nie tylko urzędnicy, ale także sprzątaczki, kierowcy, magazynierzy i telefonistki zatrudnieni w administracji są pozbawieni prawa do strajku.
Art. 19 ust. 3 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych stanowi bowiem, że nie przysługuje ono wszystkim pracownikom zatrudnionym w organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej, sądach oraz prokuraturze.
– To nadmierne wyłączenie. W naszej ocenie przepis ten jest niezgodny z ustawą zasadniczą oraz unormowaniami Międzynarodowej Organizacji Pracy i Rady Europy. Związek złoży do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w tej sprawie – mówi Anna Reda-Ciszewska, prawnik, która ma reprezentować Komisję Krajową NSZZ „Solidarność" w TK.
Zdaniem działaczy „Solidarności" ustanowienie generalnego zakazu strajków dla wszystkich pracowników sądowych, prokuratury i administracji oznacza naruszenie wolności związkowej. Pracownicy, których czynności nie mają dużego wpływu na prawidłowe funkcjonowanie instytucji, w których pracują, nie mogą być pozbawiani prawa do protestu.
Konieczne doprecyzowanie
– Ustawodawca powinien doprecyzować, na jakich stanowiskach strajk jest możliwy. Obecny zakaz jest zbyt daleko idący – uważa prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista.