Mucha: Duda nie uznaje interpretacji Gersdorf
Wkracza prezydent
Zgodnie z ustawą o SN w razie niewybrania kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa SN w terminie, a powinno to nastąpić w połowie marca (wtedy zresztą prezes Gersdorf zwołała pierwsze posiedzenie wyborcze SN, ale do niego nie doszło), prezydent „niezwłocznie powierza” wykonywanie obowiązków pierwszego prezesa SN wskazanemu przez siebie sędziemu SN. Ten zaś w ciągu tygodnia zwołuje zgromadzenie sędziów SN w celu wyboru kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa.
Prezydent zatem mógł to uczynić już na przełomie marca i kwietnia, a nie reagował chyba tylko dlatego, aby nie zaogniać już tak gorącego sporu wokół SN. Teraz ma zareagować.
– Po zakończeniu kadencji pierwszej prezes SN Małgorzaty Gersdorf prezydent Andrzej Duda zamierza skorzystać ze swoich uprawnień do powołania pierwszego prezesa SN – powiedział Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.
Zgodne z ustawą o SN wskazany przez prezydenta sędzia powinien niezwłocznie zwołać zgromadzenie ogólne sędziów SN, które wybiera spośród siebie pięciu kandydatów na stanowisko pierwszego prezesa. Obecnie w SN jest 97 sędziów, w tym 37 nowych, wszystko więc wskazuje, że ci nowi zdołają wybrać przynajmniej jednego kandydata, gdyż każdy głosujący ma jeden głos. A prezydent może mianować na prezesa nawet tego z najmniejszą liczbą głosów.
Wyborów i nominacji pierwszego prezesa można się zatem spodziewać na początku maja, ewentualnie tuż po wyborach prezydenckich. Zresztą Andrzej Duda może realizować swoje kompetencje do końca obecnej kadencji, która kończy się dopiero 6 sierpnia.