Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu, składa właśnie pozew przeciw jednemu z banków o unieważnienie umowy pożyczki, jakiej mu udzielono w 2011 r., lub „wyłączenie” z niej przelicznika WIBOR-u i zwrot przez bank części zapłaconych mu pieniędzy.
Jak powiedział „Rzeczpospolitej”, ma nadzieję także na zainteresowanie takim rozwiązaniem innych kredytobiorców (pożyczkobiorców) znajdujących się w podobnej sytuacji, ale też banków i sądów, aby poważniej badały ten istotny prawny i społeczny problem.
Wygrana sprawa o kredyt frankowy. Waloryzacja kapitału i wynagrodzenie za korzystanie z kapitału
Przypomnijmy, że w innej sprawie Arkadiusza Szcześniaka (C-520/21) zapadł głośny i korzystny dla frankowiczów wyrok TSUE z 15 czerwca 2023 r., że w razie orzeczenia nieważności umowy kredytowej z powodu jej abuzywnych postanowień, bank nie może żądać waloryzacji wypłaconego kapitału kredytu ani wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.
Bank nie wywiązał się z obowiązków informacyjnych przy WIBOR
Według prezesa Szcześniaka i jego pełnomocnika, radcy prawnego Radosława Górskiego, bank nie wywiązał się z obowiązków informacyjnych dotyczących ryzyka związanego ze zmiennością wskaźnika WIBOR, przedstawiając konsumentowi tylko ogólną informację o tym, że WIBOR może się zmienić. To za mało, aby uznać, że bank poinformował o ryzyku zmienności wskaźnika WIBOR. Zabrakło też informacji o zmienności wskaźnika, symulacji spłaty kredytu przy założeniu dużej zmienności wskaźnika oraz o metodzie wyznaczania WIBOR-u. Takie właśnie argumenty zostały wskazane w pozwie.