Reklama

Rozmowa Roberta Mazurka z Andrzejem Rzeplińskim

Prof. Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego

Aktualizacja: 23.01.2011 15:31 Publikacja: 22.01.2011 00:01

Andrzej Rzepliński

Andrzej Rzepliński

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Podobno każdą ustawę można uwalić.[/b]

Jeśli jest niezgodna z konstytucją, to nawet trzeba.

[b]O tym, czy tak jest, decydują sędziowie, kierując się swoimi poglądami.[/b]

To prawda, ale to do 1989 roku obowiązywała jedna, jedynie słuszna linia orzecznicza. Teraz orzekamy razem, czasem po wielomiesięcznej pracy, i podobnie jak w Sejmie nasze poglądy się ucierają.

[b]Dogadujecie się.[/b]

Był taki czas, gdy mówiono, że w Trybunale Konstytucyjnym w ogóle nie ma poglądów, co było fałszowaniem rzeczywistości.

[b]Bo pan ma poglądy?[/b]

Oczywiście. Ja mam swoje poglądy i każdy inny sędzia je ma, ale też wszyscy sędziowie Trybunału są niezależni aż do trzewi i naprawdę czują swoją osobistą odpowiedzialność za konstytucyjność prawa w Polsce.

[b]Wszyscy, z którymi rozmawiałem, podkreślają pańskie dwie cechy: prawość i daleko posuniętą niechęć do Kaczyńskiego.[/b]

To nieprawda.

[b]Nie jest pan prawy?[/b]

Nieprawda, że mam emocjonalny stosunek do Jarosława Kaczyńskiego. Nigdy z nim nie rozmawiałem na swój temat, choć jest on jednym z czterech posłów, z którymi jestem po imieniu.

[b]Ale ostatni raz rozmawialiście ze dwadzieścia lat temu…[/b]

No jakoś tak.

[b]Nie dziwi mnie to. Już w 2000 roku bardzo ostro atakował pan Lecha Kaczyńskiego za zaostrzenie kodeksu karnego.[/b]

Ale nie jego samego. Krytykowałem tę nowelizację z pozycji racjonalnych.

Reklama
Reklama

[b]Nie, liberalnych. Spór, czy gwałciciel powinien dostać osiem czy 12 lat więzienia, jest sporem ideowym, dotyka poglądów.[/b]

Między mną a Kaczyńskim nie było sporu co do zasady, że państwo polskie powinno prowadzić taką politykę, która obywatelom dałaby maksymalne poczucie przy zachowaniu podstawowych wolności. Ale proszę tego sporu nie personalizować.

[b]Ja go personalizuję?[/b]

Tak, pan, a to jest wschodnioeuropejskie patrzenie na politykę!

[b]Tak więc do zachodniego Europejczyka z Warszawy…[/b]

Pochodzę spod Ciechanowa.

Reklama
Reklama

[b]…Przyszedł wschodni Mazurek, który nie rozumie, czemu w 2007 roku tak mocno zaangażował się pan w spór z rządem Kaczyńskiego o białe miasteczko.[/b]

Protestujące pielęgniarki poprosiły mnie o mediację, bo chciały polityków trzymać jak najdalej od tego.

[b]Białe miasteczko było skrajnie politycznym protestem animowanym przez niechętne PiS media. [/b]

Każdy strajk jest polityczny.

[b]Ale nie na każdy wpada pani Kwaśniewska, Gronkiewicz-Waltz z wodą mineralną i Kalisz z pączkami. [/b]

Co nie zmienia rzeczy, że każdy protest przeciw rządowi jest polityczny.

Reklama
Reklama

[b]Niedługo potem niezwykle ostro krytykował pan akcję CBA w Ministerstwie Rolnictwa.[/b]

Owszem, krytykowałem ją zdecydowanie. Mówiłem, że prawdziwą aferą nie jest wcale przeciek, bo jego źródłem był Zbigniew Ziobro, opowiadający o akcji na lewo i prawo. Musiałem tak mówić jako obrońca praw człowieka.

[b]Boże, chroń nas przed takimi obrońcami![/b]

Jak możliwe jest oczyszczenie państwa przy pomocy tajnej policji, która zgromadziła dziesiątki tysięcy charakterystyk osób, na wszelki wypadek, w imię walki z korupcją?!

[b]Mówił pan, że „są dowody na to, że śledztwo prokuratury w tej sprawie utrudnia prokurator generalny”. A komisja do zbadania zbrodni kaczystowskich przez trzy lata nie znalazła cienia dowodu. Nie powinien pan przeprosić Ziobry?[/b]

Reklama
Reklama

Mówisz pan do mnie jak ci, którzy bronią oficerów dawnego reżimu, powtarzając: „Nie możemy nic zrobić, to sąd powinien ich karać za przestępstwa, które popełnili”. A ilu pan znalazłeś takich ,których sądy ukarały?! No ilu?!

[b]Mnie się pan podobasz, jak tak mówisz, ale pan prezes nie odpowiedział na pytanie.[/b]

Zupełnie mnie nie dziwi, że komisja śledcza ma kłopoty z udowodnieniem tego, bo stosuje wszystkie te reguły, jakie powinna stosować.

[b]Pamięta pan z 2007 roku wniosek PO o odwołanie wszystkich ministrów po kolei?[/b]

Pamiętam.

Reklama
Reklama

[b]Wielu prawników mówiło, że jest sprzeczny z konstytucją, bo to nie było konstruktywne wotum nieufności. Ale pan winą o łamanie konstytucji obciążył nie PO, a braci Kaczyńskich: Jarosława – bo odwołał i zaraz potem powołał wszystkich ministrów, i Lecha, bo nie protestował.[/b]

Tak wtedy uważałem i nadal tak sądzę. Prawnicy mieli wtedy różne zdanie, bo konstytucja milczała na temat tego, co zrobiła Platforma Obywatelska. Ale skoro można wnioskować o wotum nieufności dla jednego ministra, a nie jest napisane, że tylko jednego, to można to interpretować, że odwołanie wszystkich naraz też jest dopuszczalne.

[b]Opowiedział się pan wtedy jednoznacznie po stronie PO.[/b]

Tak pan to interpretuje?

[b]To nie interpretacja, to fakt. Na zamówienie Klubu PO napisał pan opinię prawną na ten temat.[/b]

Reklama
Reklama

Tak było.

[b]A potem Klub PO przeforsował pana na członka Trybunału Konstytucyjnego, a ówczesny członek tegoż klubu Bronisław Komorowski mianował pana przewodniczącym Trybunału.[/b]

I cóż z tego?

[b]Może chcieli się odwdzięczyć?[/b]

To kłamliwe stwierdzenie. Tak, to sobie może pan interpretować w przedszkolu, ale słowo „wdzięczność” jest niezgodne z prawdą.

[b]Tego akurat pan nie wie. Ani pan, ani ja nie znamy motywacji posłów PO, prawda?[/b]

(cisza)

[b]Skinięcie głowy się nie nagrywa.[/b]

(śmiech) Trudno mi cokolwiek powiedzieć, bo jak mam zapewnić, że nigdy nie zgodziłbym się na rolę chłopca na posyłki jakiejkolwiek partii? Jeśli pan traktuje to jako transakcję…

[b]Nie, ale zapewniam pana, że takie myślenie nie jest obce politykom. Nie dalej jak dwa dni temu bardzo ważny polityk PO powtórzył mi słowa prof. Śpiewaka: „Mamy swój Trybunał i swojego prezesa”.[/b]

Panie redaktorze, zostałem prezesem, bo byłem jednym z dwóch kandydatów zgłoszonych prezydentowi. Gdyby mnie nie zgłosili, prezydent nie mógłby mnie powołać.

[b]Ale to nie zmienia faktu, że Sejm wybrał pana głosami koalicji rządzącej.[/b]

Tak, ale ze względu na swoją karierę zawodową jestem prawnikiem, który jak mało kto jest predestynowany do tego, by być kandydatem na członka Trybunału.

[b]To słuszne chwalić samego siebie…[/b]

A mam mieć o sobie złe zdanie i trafić na oddział psychiatryczny?

[b]Ja tylko cytowałem Erazma z Rotterdamu.[/b]

A ja zapewniam pana, że gdyby w poprzedniej kadencji wystawił mnie PiS, to też bym się zgodził kandydować i, że gdyby w latach 2001 – 2005 przyszło to do głowy rządzącemu SLD, to również bym nie odmówił.

[b]Dziwnym trafem obie te partie na to nie wpadły.[/b]

Rzeczywiście mój system wartości konserwatywnego liberała jest bliski systemowi wartości Platformy Obywatelskiej. I posłowie Platformy rzeczywiście nie musieli cierpieć, podnosząc za mną rękę.

[b]Podsumujmy to. Od 2000 roku nie odpuścił pan ani jednej okazji, by szarżować na PiS, był w awangardzie krytyków Kaczyńskiego i Ziobry…[/b]

Jako obrońca praw człowieka nie miałem prawa mieć poglądu na temat działań prokuratora generalnego?! Bardzo panu dziękuję.

[b]…I pan się dziwi, że nawet przyjaciele mówią, iż nienawidzi pan PiS?[/b]

Jak mógłbym nienawidzić kolegi z jednego plutonu w wojsku na uniwersytecie? To wytwarza więź. (śmiech)

[b]Nigdy w żadnym plutonie nie byłem, nawet egzekucyjnym, ale powtórzę, że pan od zawsze był w centrum sporów politycznych. I to po jednej ze stron.[/b]

Po stronie rzetelnie działającego państwa. I to się panu, jak mówią na Śląsku, w palicy nie mieści!

[b]A panu się nie mieści, że pan również prezentuje poglądy, a nie wyabstrahowane ratio, czysty rozum. Pan też może się mylić.[/b]

I pan jest ważnym elementem tego, a mówię to bez ironii, by mi o tym przypominać.

[b]W Stanach Zjednoczonych kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego przepytuje się dokładnie z poglądów na wszystkie sprawy. [/b]

U nas nie.

Jeszcze będąc w Komitecie Helsińskim starałem się to zmienić. Badanie poglądów prawnych, społecznych czy politycznych kandydatów na sędziów konstytucyjnych jest absolutnie niezbędne.

[b]Porozmawiajmy więc o pańskich poglądach. Jest pan zwolennikiem lustracji.[/b]

Byłem i jestem, bo uważam, że lustracja państwu i społeczeństwu obitemu po 50 latach komunizmu była niezbędna. Miała ona dać poczucie, że polscy funkcjonariusze publiczni podejmują swe decyzje suwerennie i nie ma znaczenia, że ktoś wyniósł jakieś papiery albo znajdują się one w innej stolicy… Nieprzypadkowo przeprowadzono ją w całej naszej części Europy – od Estonii po Bułgarię, bo choć koszt tego był spory, to jednak cała ta operacja jest niezbędna. I lepsza lustracja sądowa niż taka, której hobbystycznie dokonał w 1989 roku szef SB gen. Dankowski.

[b]Przeciwnicy lustracji nazywali ją polowaniem na czarownice.[/b]

Przecież tu nie chodzi o karanie ludzi, bo wystarczyłoby nie kłamać w oświadczeniach lustracyjnych, a nie groziłyby im żadne sankcje. To była jasna ścieżka. Z tego punktu widzenia trudno nie być zwolennikiem lustracji. Tylko oddzielmy lustrację od IPN.

[b]Którego też pan broni.[/b]

To, że powstał i że po wyborach 2001 roku go obroniliśmy, traktuję jako osobisty sukces. Taka instytucja należała się setkom tysięcy ludzi, których życiorysy zostały złamane, bo na skutek donosów i inwigilacji nie zrobili kariery jako uczeni, inżynierowie czy lokalni politycy. To dla nich ten instytut został powołany.

[b]Aborcja powinna być w Polsce legalna?[/b]

Byłbym temu przeciwny. Jestem zwolennikiem obowiązującej obecnie kompromisowej ustawy i nie próbowałbym jej ani zaostrzać, ani łagodzić.

[b]A jakikolwiek sposób formalizacji związków homoseksualnych?[/b]

Konstytucja przesądza, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.

[b]A związek partnerski?[/b]

Jak Sejm taką ustawę uchwali, to się zastanowię, a dziś nic powiedzieć nie mogę, bo musiałbym wyłączyć się z orzekania w tej sprawie.

[b]To nonsens. Amerykańskich sędziów przepytuje się po 100 razy i nie ma kłopotu, a pan umyka.[/b]

Trzeba było przyjść na publiczne przesłuchanie, kiedy byłem powoływany do Trybunału, i mnie spytać.

[b]Powiedziałby pan to samo. Mówił pan o sobie jako obrońcy praw człowieka.[/b]

Bo poświęciłem temu wiele lat swojej pracy.

[b]Tymczasem samo pojęcie praw człowieka w ostatnich 20 latach radykalnie zmienia swe znaczenie. Stąd zmiana w działaniu wielu instytucji, jak choćby Amnesty International…[/b]

Rzeczywiście można się zastanowić, czy nie odeszła ona od swojej misji.

[b]Ale dotyka to też samego Trybunału Konstytucyjnego, który, zwłaszcza ostatnio, bardzo szeroko interpretuje swoje uprawnienia.[/b]

Jesteśmy świadomi tego, że poruszamy się gdzieś między samoograniczaniem się a aktywizmem. Kiedy zaczynamy interpretować jakiś problem konstytucyjny, często uderzamy się po łapach, by za daleko nie wychodzić.

[b]Różnie wam to wychodzi, bo słychać wiele głosów o waszej uzurpacji władzy.[/b]

To, jak nam to się udaje, to inna sprawa, ale jesteśmy świadomi, że powinniśmy narzucić sobie pewne ograniczenia. A wie pan dlaczego? Bo brak samoograniczania nie służy pozycji Trybunału Konstytucyjnego.

W okresie prezydencji Warrena amerykański Sąd Najwyższy masowo uznawał przepisy dotyczące praw socjalnych za niezgodne z konstytucją. Efekt był paradoksalny – kongresmeni zaczęli je tym chętniej uchwalać, wiedząc, że Sąd Najwyższy je skoryguje, a oni zyskają w oczach wyborców jako ci, którzy chcieli dobrze.

[b]Im musi wystarczyć dziewięcioosobowy Sąd Najwyższy. My oprócz Sądu Najwyższego mamy Naczelny Sąd Administracyjny, Trybunał Konstytucyjny, Trybunał Stanu, rzecznika praw obywatelskich i rzecznika praw dziecka, uff! Nasze prawa obywatelskie są chronione pięć razy bardziej niż Amerykanina?[/b]

Stany Zjednoczone są federacją i tam wszystko dzieje się na poziomie stanu. Ma pan 50 stanów i tyleż bardzo różnych jurysdykcji, są rzecznicy praw obywatelskich, są konstytucje stanowe, począwszy od bardzo socjalistycznych w Kalifornii czy Massachusetts, po bardzo konserwatywne w Teksasie czy Wisconsin, więc to nie jest adekwatny przykład. Ale podobnie jest w Szwajcarii…

[b]A prawa Szwajcarów nie są gorzej chronione. [/b]

Ale też nie przesadzajmy, Trybunał Stanu w zasadzie nie istnieje.

[b]To po co utrzymywać tę fikcję? [/b]

Jest zapisany w konstytucji.

[b]Rzecznik praw dziecka też jest, a to jedna z najbardziej nonsensownych instytucji w Polsce.[/b]

Jako sędzia konstytucyjny nie mogę tego komentować, trzeba było ze mną rozmawiać pięć lat temu… (śmiech)

[b]Ilość nie przechodzi w jakość.[/b]

Obszary, na których nachodzą na siebie kompetencje tych instytucji, są bardzo niewielkie i jakoś mnie to nie boli.

[b]Trybunał nie jest upolityczniony?[/b]

Tylko w tym znaczeniu, że jest elementem w tworzeniu sprawnego państwa, ale z całą pewnością nie jest elementem gry między partiami politycznymi.

[b]I politycy nie traktują go jako swojego?[/b]

Mogą sobie traktować. Brama przy ul. Szucha skutecznie oddziela nas od bycia czyimkolwiek instrumentem.

[b]To jakaś magiczna brama, której przekroczenie odmienia człowieka?[/b]

Na całym świecie z chwilą złożenia przysięgi sędziowie zyskują odporność na wszelkie naciski. Ja przyszedłem na miejsce Jerzego Ciemniewskiego, który trafił tu prosto z Sejmu. I on po złożeniu przysięgi powiedział: „Dzisiaj liczba tych, którzy mogą pocałować mnie w d… wzrosła do 100 procent”.

[b]To piękne, ale mnie nie przekonuje.[/b]

Przecież są konstytucyjne gwarancje niezależności, więc jaki interes miałby sędzia Trybunału, by biegać do jakiejś partii albo odbierać od niej telefony ze wskazówkami? Żadnego!

[b]Nie musi mieć interesu. Może po prostu jest lojalny?[/b]

Wszyscy wiemy, skąd przychodzą sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, jacy są, ale zasiadając tu, orzekają suwerennie. Trafia to do pana?

[b]W ograniczonym stopniu trafia do mnie ta naiwna bądź udawana wiara w to, że po przekroczeniu tego progu człowiek wyzwala się ze wszystkich uwikłań.[/b]

Od siebie człowiek nigdy nie będzie wolny.

[b]A od swoich interesów ekonomicznych, uwikłań towarzyskich czy rodzinnych?[/b]

A co pan ma na myśli?

[b]Jak przyjdzie do głosowania nad ustawami antykorporacyjnymi, to doskonale wiem, jak będzie głosował sędzia Rymar.[/b]

…Taaak?

[b]Tak i mogę założyć się o butelkę wina. [/b]

W przypadku takich ustaw wiele zależy od tego, kto i jak napisze wniosek.

[b]Kto napisze – to z pewnością.[/b]

Może być wniosek napisany tak źle, na kolanie, że nawet jeśli sędzia zgadza się z wnioskodawcą, to ten konkretny wniosek musi odrzucić.

[b]Wróćmy do sędziów. Potrafią się wzbić ponad swoje interesy?[/b]

A jaki interes może mieć sędzia Nowak, który odchodzi stąd w stan spoczynku i ma 12 tysięcy emerytury?

[b]Nie ma sędziego Nowaka, ale jest sędzia Kotlinowski czy sędzia Rymar, którzy sami będąc członkami korporacji prawniczych, przez lata przeciwstawiali się ich otwarciu. Bo takie mają poglądy?[/b]

Zapewne.

[b]A może sędziowie – adwokaci bronią ekonomicznych interesów swoich dzieci, zięciów, przyjaciół?[/b]

Dziennikarze są od tego, by – jeśli takie zagrożenia się pojawiają – tłuc po łapach i kopać po kostkach. Każdy z nas jest jak rafa koralowa – przez lata obrasta różnymi rzeczami, które się do niego przylepiają i nie może się od nich wyzwolić. Tyle tylko, że taki zięć nie wywołuje żadnego nacisku na sędziego.

[b]Można mu pomóc szybciej spłacić kredyt, by córeczka się nie stresowała. W końcu Polska się nie zawali…[/b]

Polska z pewnością zawaliłaby się bez otwarcia korporacji prawniczych. I nawet jeśli jeszcze nie zrobiono w tej sprawie wszystkiego, to przynajmniej nie ma zgody na poszerzanie listy zawodów korzystających z feudalnych regulacji.

[b]Sędzia, którego dziecko lub małżonek jest adwokatem, powinien się wyłączyć z głosowania nad ustawami antykorporacyjnymi?[/b]

… (bardzo długa cisza) Ja bym się wyłączył. Zresztą w innych sytuacjach, gdy byłem ekspertem sejmowym w sprawie jakiejś ustawy, wyłączałem się z orzekania o jej konstytucyjności. Teraz mamy pytanie sądu z Gdańska, czy sformułowanie Lecha Wałęsy „Mamy durnia za prezydenta” to obraza majestatu czy inny typ przestępstwa. Wyłączyłem się z orzekania w tej sprawie, ponieważ na początku lat 90. współpracowałem z prezydentem Wałęsą.

[b]Swoją drogą ciekawi mnie pańskie zdanie, czy można mówić „mamy durnia za prezydenta”…[/b]

Nie będę się w tej sprawie wypowiadał.

[b]Dlaczego? Przecież i tak się pan wyłączył?[/b]

Ale moje zdanie mogłoby być odczytane jako forma nacisku na sędziów.

[b]Nacisku?! Tak nisko ich pan ocenia?! Sam mnie pan przekonywał, że nie ulegają żadnym naciskom.[/b]

Ale mogę mieć wpływ na zdanie kolegów. Przecież podczas narad wpływamy na siebie, rozmawiamy ze sobą…

[b]To rozumiem, ale przecież jesteście niezależni aż do trzewi.[/b]

Ale i tak nie mogę zaspokoić pańskiej ciekawości, bo sędziowie nie są z kamienia.

[i]—rozmawiał Robert Mazurek[/i]

[b]Rz: Podobno każdą ustawę można uwalić.[/b]

Jeśli jest niezgodna z konstytucją, to nawet trzeba.

[b]O tym, czy tak jest, decydują sędziowie, kierując się swoimi poglądami.[/b]

To prawda, ale to do 1989 roku obowiązywała jedna, jedynie słuszna linia orzecznicza. Teraz orzekamy razem, czasem po wielomiesięcznej pracy, i podobnie jak w Sejmie nasze poglądy się ucierają.

[b]Dogadujecie się.[/b]

Był taki czas, gdy mówiono, że w Trybunale Konstytucyjnym w ogóle nie ma poglądów, co było fałszowaniem rzeczywistości.

[b]Bo pan ma poglądy?[/b]

Oczywiście. Ja mam swoje poglądy i każdy inny sędzia je ma, ale też wszyscy sędziowie Trybunału są niezależni aż do trzewi i naprawdę czują swoją osobistą odpowiedzialność za konstytucyjność prawa w Polsce.

[b]Wszyscy, z którymi rozmawiałem, podkreślają pańskie dwie cechy: prawość i daleko posuniętą niechęć do Kaczyńskiego.[/b]

To nieprawda.

[b]Nie jest pan prawy?[/b]

Nieprawda, że mam emocjonalny stosunek do Jarosława Kaczyńskiego. Nigdy z nim nie rozmawiałem na swój temat, choć jest on jednym z czterech posłów, z którymi jestem po imieniu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Samorząd i administracja
Znamy wyniki egzaminu na urzędnika mianowanego. „Przełamaliśmy barierę niemożności"
Prawo w Polsce
Czy można zagrodzić jezioro? Wody Polskie wyjaśniają
Prawo dla Ciebie
Zamieszanie z hybrydowym manicure. Klienci zestresowani. Eksperci wyjaśniają
Za granicą
Ryanair nie poleci do Hiszpanii? Szykuje się strajk pracowników. Jest stanowisko przewoźnika
Prawo drogowe
Będzie podwyżka opłat za badania techniczne aut. Wiceminister podał kwotę
Reklama
Reklama