Robert Mazurek

Robert Mazurek

Dziennikarz, felietonista

Robert Mazurek: Wapno na drutach

To bardzo pouczające. Jestem XY, żona zaś XX, i tu zaszła zmiana, bo do niedawna byłem Prokuraturą, a ona FBI. Królują: Bankomat, Kieszonkowe, 997, Gestapo i Kłopoty. Sprawdźcie państwo, jak zapisały was w komórkach wasze dzieci.

Wina Mazurka: Zmasowany atak limonki

Nie wszystko bym z Anglii kopiował, ale ligę angielską i rugby owszem. Wina musującego kopiować nie trzeba, sami się za nie wzięliśmy.

Wina Mazurka: Taniej w kieliszku

Na dźwięk słowa „promocja” wietrzę podstęp, bo albo jest drożej, albo nie warto tego brać nawet za darmo. Tu mamy kilka hitów w sam raz na wiosnę, a ja pomogę państwu je znaleźć.

Robert Mazurek: Za pazuchą cadyka

Na wiele pytań nie znaleziono wciąż odpowiedzi: czym jest byt i czas; skąd wziął swój początek świat; czy prawda istnieje; Jarek, dycha starczy? A, przepraszam, na to ostatnie akurat odpowiedź znalazł Mędrzec z Ostrowca. Brzmiała ona: „No wiesz, ja nie narzucam”. I to prawda, narzucają się inni.

Wina Mazurka: Oscarowe wina pana Dillona

Państwa też nie zaproszono na wręczenie Oscarów? Ominęły nas nieśmieszne żarty, wyreżyserowane skandale i plotki. Ale zawsze możemy napić się tego samego wina co gwiazdy.

Robert Mazurek: Poprawka ze Styki

Cały pierwszy rok powinniśmy poświęcić na korepetycje z matematyki i fizyki. Musimy to robić, bo nie moglibyśmy ich niczego nauczyć. Czemu nie przyjmujemy tylko takich, którzy korepetycji nie potrzebują? Bo nie mielibyśmy kogo uczyć, a pamiętaj, że jesteśmy najlepszą politechniką w kraju.

Robert Mazurek: Co lubią trupy

Niech pan przyjedzie na mój pogrzeb. Będzie strasznie nudno, ale przynajmniej nieboszczyk będzie fajny. Tymi słowy mnie pożegnał. Umarł trzy miesiące później i się sprawdziło. Pogrzeb był nudny.

Wina Mazurka: Życie jest cudne

W winie wcale nie smak jest najważniejszy i nie alkohol. Liczą się historie, święci, wariaci. Te trzy, z nich zaś najwięksi są wariaci.

Wina Mazurka: Moda na marakuję

Pewna firma zażyczyła sobie, by nie odmieniać słowa paczkomat, bo to ona je wymyśliła i nie ma innych paczkomatów. To tak, jakby upierać się, że riesling musi być z rieslinga.

Robert Mazurek: Goła d... hitlerowca

„Telewizja pokazała, a uczeni podchwycili, że jednemu psu gdzieś w Azji można przyszyć łeb od świni. Ale to nie wszystko. W telewizji czterej znawcy, od nawozów i od świata, oczekują, co się zdarzy w Gwatemali za trzy lata”.