- Jeszcze w tym tygodniu przedstawię założenia do projektów ustaw, które dotyczyć będą zarówno statusu sędziów, jak i przyszłego Sądu Najwyższego - mówił przed kilkoma dniami minister Adam Bodnar. Jak ustaliliśmy, zmiany, których fundamentem ma być kompleksowe i szczegółowe rozwiązanie kwestii statusu neosędziów, zostaną zaprezentowane na konferencji prasowej w piątek około południa.
Wydaje się, że uregulowanie sprawy powołań sędziowskich przy udziale tzw. neoKRS oraz zasadnicze zmiany ustrojowe w Sądzie Najwyższym są kluczowe dla polskiego wymiaru sprawiedliwości, w szczególności w kontekście ostatnich wydarzeń. Mowa o kontrowersyjnej kontrasygnacie Donalda Tuska pod postanowieniem prezydenta o wyznaczeniu jednego z tzw. neosędziów na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej SN oraz sporym zamieszaniu wokół kierowania Izbą Pracy SN.
Rewolucja w Sądzie Najwyższym. Komisja kodyfikacyjna z własnym projektem reformy
Od miesięcy nad rozwiązaniami dotyczącymi tych kwestii pracuje powołana przez premiera komisja kodyfikacyjna ustroju sądownictwa i prokuratury. Jej szef prof. Krystian Markiewicz poinformował właśnie w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że pierwszy projekt jest już niemal gotowy i zostanie przedstawiony za kilka tygodni. Komisja proponuje w nim likwidację dwóch nowych Izb SN i przekazanie ich kompetencji pozostałym Izbom. Projekt zakłada też, ponowne przeprowadzenie konkursów sędziowskich, w których wyłoniono neosędziów oraz rezygnację z instytucji skargi nadzwyczajnej.
Czytaj więcej
Proponujemy likwidację dwóch Izb Sądu Najwyższego i powtórzenie wadliwych konkursów sędziowskich. Projekt przedstawimy na przełomie września i października - mówi sędzia Krystian Markiewicz, szef Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.
Co istotne propozycje komisji dotyczą tych samych problemów, rozwiązania dla których przedstawić ma w piątek minister Bodnar. Nie jest jednak jasne, czy chodzi o te same pomysły. - Przyznam, że nie wiem, co chce przedstawić minister. Zdziwiłbym się jednak, gdyby były to jakieś konkurencyjne rozwiązania w stosunku do naszego projektu. Niczego jednak wykluczyć nie mogę – mówi Markiewicz.