Jak pan zareagował na to, że I prezes SN Małgorzata Manowska przejęła kierowanie Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN?
Pani Manowska przejęła tę władzę w sposób na razie werbalny. Tzn. ogłosiła, iż pełni obowiązki prezesa kierującego Izbą Pracy Sądu Najwyższego. Na potwierdzenie tego między innymi wydała zarządzenie, w którym upoważniła profesora Dawida Miąsika do wykonywania, jak gdyby w jej imieniu, czynności. Rzecz w tym, że te działania nie mają żadnego umocowania w obowiązujących przepisach. Równie dobrze ja mógłbym przyjść do redakcji „Rzeczpospolitej” i ogłosić się redaktorem naczelnym. Zapewne byłoby fajnie, a może też śmiesznie. Faktycznie Izbą kieruje profesor Dawid Miąsik. Nie dlatego, że tak zarządził uzurpator, ale dlatego, że tak stanowi prawo. Zgodnie z obowiązującymi przepisami we wtorek wydał dwa zarządzenia, o charakterze organizacyjnym. Wszyscy sędziowie, starzy sędziowie, Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, stoją murem za profesorem Miąsikiem. Uważają, że pełni on legalnie obowiązki prezesa Sądu Najwyższego. Nie uznamy za prawne żadnych czynności samozwańca. Żarty się skończyły.