Unijni sędziowie zaniepokojeni sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego

Unia Europejska słusznie angażuje się w rozwiązanie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce – uważa Marek Safjan, sędzia unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 15.04.2016 18:30 Publikacja: 15.04.2016 18:08

Unijni sędziowie zaniepokojeni sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego

Foto: 123RF

Na spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Brukseli sędzia relacjonował, że sytuacja w Polsce budzi poważne zaniepokojenie wśród jego kolegów w luksemburskiej instytucji.

– Każdy polski sąd jest jednocześnie sądem unijnym. Jesteśmy w jednej, wspólnej europejskiej przestrzeni – argumentował Safjan. I podkreślił, że nie rozumie zarzutów o „wtrącanie się" UE w sprawy krajowe. – Przecież UE zawsze się wtrąca, na tym polega choćby każde postępowanie przez unijnym Trybunałem Sprawiedliwości – powiedział.

Według niego dychotomia prawna, która powstanie w wyniku niepublikowania i nieuznawania przez rząd oraz podlegające mu instytucje publiczne wyroków TK, będzie miała przełożenie na relacje z Unią. Każde zapytanie prejudycjalne TSUE lub jakiegokolwiek polskiego sądu, które będzie się opierało na orzeczeniu TK, stworzy niejasną sytuację. Bo dla unijnego sądu to sędziowie polscy, a nie rząd decydują, co jest polskim porządkiem prawnym. Nawet jeśli rząd nie uzna wyroku TK, a unijny sąd wyda na jego podstawie wiążącą interpretację unijnego prawa, to władze nie będą mogły nie uznać orzeczenia tego ostatniego.

Reprezentacja Polaków w unijnym sądzie się zwiększyła. Poza Markiem Safjanem, który zasiada w TSUE w gronie 28 sędziów, Polska od kilku dni ma dwoje sędziów w Sądzie Ogólnym, czyli organie zajmującym się głównie wydawaniem orzeczeń w sprawach gospodarczych. Do końca sierpnia jest tam Irena Wiszniewska, którą od 1 września 2016 r. zastąpi wysłana przez poprzedni rząd Krystyna Kowalik-Bańczyk. Przeszła już całą procedurę opiniowania i nominacji. W wyniku reformy zwiększa się liczba sędziów w Sądzie Ogólnym. Docelowo do 2020 r. każdy kraj będzie miał po dwóch przedstawicieli, ale będzie to następowało stopniowo.

Polska otrzymała prawo do mianowania drugiego sędziego w pierwszym etapie i poprzedni rząd wysłał do Luksemburga Ninę Półtorak. Nie dostała jednak od razu pełnej kadencji, ale – z powodów organizacyjnych – została mianowana, podobnie jak czworo innych dodatkowych sędziów, do końca sierpnia. W zamyśle ta sama osoba miałaby być ponownie mianowana od 1 września na pełną kadencję.

– W czasie przesłuchania przez komitet sędziów wypadła znakomicie. Jestem przekonany, że rząd potwierdzi jej kadencję od września – powiedział Safjan. Przyznał jednak, że wymaga to osobnej decyzji rządu, który może postanowić inaczej. Tak było w przypadku Europejskiego Trybunału Obrachunkowego: gabinet PiS wycofał zgłoszoną przez poprzedni rząd kandydaturę Macieja Berka i już po terminie zaproponował Janusza Wojciechowskiego, europosła PiS. Na razie jego kandydatura została negatywnie zaopiniowana przez Parlament Europejski.

Sędzia w unijnym sądzie musi być specjalistą prawa europejskiego, a najlepiej w sprawach gospodarczych, władać biegle angielskim i francuskim i zyskać pozytywną opinię komitetu sędziów działającego przy TSUE. Ostatecznie nominacja następuje w wyniku decyzji Rady Europejskiej, czyli przywódców państw i rządów UE.

– Nie zdarzyło się jednak nigdy, żeby osoba z negatywną opinią została nominowana – powiedział Safjan.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr