Jeden sąd dla wszystkich spraw fakenewsowych budzi wątpliwości prawników

Anonimowość w sieci to zaleta. Nieumiejętne korzystanie z niej może się jednak dla wielu skończyć tragedią. Ślepy pozew pozwoli z tym walczyć.

Publikacja: 21.12.2020 18:53

Jeden sąd dla wszystkich spraw fakenewsowych budzi wątpliwości prawników

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Sprawiedliwości będzie walczyć z hejtem i fake newsami w sieci. Prawnicy pozytywnie oceniają propozycje resortu, choć do niektórych rozwiązań podchodzą z obawą. Jest powszechna zgoda na wprowadzenie instytucji ślepego pozwu, ale już jeden sąd dla wszystkich spraw fakenewsowych budzi wątpliwości.

– Jak mi pokażecie jego skład, to ocenię, czy pomysł jest dobry – mówi „Rz" jeden z prawników, któremu nie są obce takie sprawy. Więcej mówić nie chce, dopóki nie zobaczy projektu.

Czytaj też: Fake news będzie zwalczany przez ślepy pozew

Doba na odpowiedź

Zgodnie z projektem serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać treści ani blokować kont użytkowników, jeśli treści na nich zamieszczane nie naruszają polskiego prawa. A jeśli naruszają, możliwa będzie skarga. Serwis rozpatrzy ją w ciągu doby. Gdy tego nie zrobi, głos zabierze sąd. Na poziomie okręgu powstać ma jeden sąd wolności słowa na wzór niedawno utworzonych sądów własności intelektualnej.

Powód? W celu zapewnienia sprawności nowej szybkiej procedury – wyjaśniają autorzy. Co na to prawnicy?

Adwokat Zbigniew Roman nie ma wątpliwości, że ze zjawiskiem walczyć należy, bo agresorzy w sieci czują się coraz bardziej bezkarni. Przypomina jednak, że istnieją już prawne możliwości przeciwdziałania hejtowi w sieci. Gdy wiąże się on z popełnieniem przestępstwa, można zawiadomić prokuraturę.

– Mam jednak wątpliwości, czy potrzebny jest do tego specjalny sąd czy wydział –mówi „Rz" Zbigniew Roman. I dodaje, że skłania się raczej ku specjalizacji sędziów. – Świetnie przygotowany do sprawy sędzia, także pod kątem korzystania z mediów społecznościowych, szybko się z taką sprawą upora – uważa.

Identyczny pogląd prezentuje adwokat Dariusz Pluta.

– Jeśli chodzi o specjalizację, kierunek uważam za słuszny. Chcąc nie chcąc, za kilka lat takie sądy z pewnością powstaną – uważa. I dodaje, że specjalizacja, profesjonalizm sprzyjają szybkości, a sprawy hejtu czy fake newsów należą do tych, które trzeba załatwiać szybko.

Pozytywnie ocenia także nową instytucję, jaka ma się pojawić w prawie cywilnym. Chodzi o tzw. ślepy pozew.

– Powód, którego dobra osobiste zostaną naruszone przez nieznaną mu osobę, będzie mógł złożyć pozew o ochronę dóbr osobistych bez wskazania danych pozwanego. Wystarczy podać adres URL zasobu danych internetowych, na którym zostały opublikowane obraźliwe treści, daty i godziny publikacji oraz nazwy profilu lub loginu użytkownika. Jeśli sąd oceni, że coś jest na rzeczy (sprawa nie jest oczywiście bezzasadna), wystąpi do portalu o przekazanie danych użytkownika – tak chcą zapisać nową instytucję autorzy.

– To wyrównanie broni z zasadą anonimowości w sieci – uważa adwokat Dariusz Pluta. Zastrzega, że dopóki prezentowane anonimowo treści wiążą się jedynie z upublicznianiem własnego stanowiska czy poglądów, to nic do anonimowości nie ma. Gdy jednak dochodzi do obrażania, pomawiania, wręcz hejtowania innych osób, jakieś narzędzie dla pokrzywdzonych w walce o dobre imię istnieć musi.

Liczy się czas

Postępowanie sądowe ma być prowadzone elektronicznie. Serwis po skierowaniu wniosku przez użytkownika ma przekazywać zabezpieczone materiały do sprawy i stanowiska uczestników.

Prawomocne postanowienie sądu ma być natychmiast wykonalne. W razie jego niewykonania oraz innych naruszeń z ustawy, np. braku ustanowienia pełnomocnika czy braku raportowania sprawozdań, serwis może ponieść karę administracyjną nałożoną przez Urząd Komunikacji Elektronicznej – do 8 mln zł.

– Może wysokie kary podziałają na co bardziej agresywnych uczestników dyskusji w sieci – przyznaje inny mecenas. Zwraca jednak uwagę, że resort sprawiedliwości najpierw powinien zmienić art. 212 kodeksu karnego. Ten przewiduje karę więzienia za zniesławienie.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"