Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, potwierdził w piątek, że śledztwo w sprawie niedopuszczania do orzekania sędziów Trybunału będzie kontynuowane. Sprawę prowadzonego już od 20 lipca br. śledztwa wywołało pismo Mariusza Muszyńskiego, jednego z trzech sędziów TK z rekomendacji PiS niedopuszczonych przez prezesa TK do orzekania. Zażądał on, aby Andrzej Rzepliński „zaprzestał bezprawnego działania" i natychmiast umożliwił mu wykonywanie obowiązków sędziego TK.
Prezes Rzepliński w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Trybunału wskazał, że sprawa jest fałszywie przedstawiana jako konflikt sędziego i prezesa, który go rzekomo nie chce dopuścić do orzekania. W komunikacie podkreślił także, że prezes TK jest zobowiązany wykonywać orzeczenia Trybunału, które wcześniej określiły „podstawy prawne legalnego wyboru trzech sędziów październikowych", tj. z rekomendacji PO. Pisze też, że „prokuratura nie jest kompetentna do kontroli orzeczeń Trybunału ani sposobu ich wykonywana przez prezesa".
Zapytany o komentarz minister Ziobro powiedział, że prezes Rzepliński, który rości sobie prawo mówienia, które orzeczenia są dobre, zanim dojdzie do rozstrzygnięcia przez TK, teraz mówi, kiedy prokurator może prowadzić postępowanie, a kiedy nie.
– Jeżeli do prokuratury wpływa zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa i uprawdopodobnienie, że do tego mogło dojść, to prokurator ma obowiązek podjąć co najmniej czynności sprawdzające – dodał Ziobro.
W piątek Komisja Europejska ujawniła też wysłaną 1 czerwca br. do władz polskich opinię w sprawie praworządności. Wskazuje w niej, że istnieje systemowe zagrożenie dla rządów prawa w Polsce.