Dziennikarz latem 2012 roku podszył się pod pracownika Kancelarii Premiera i zdemaskował w rozmowie telefonicznej brak niezależności prezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie dotyczącej szefa firmy Amber Gold.
Tydzień temu został aresztowany i przez siedem dni był konwojowany z Wrocławia do Zielonej Góry. Dopiero 21 marca 2014 r., po przesłuchaniu podejrzanego prokuratura uchyliła wobec niego tymczasowy areszt. Część ze stawianych dziennikarzowi zarzutów związanych jest z przeprowadzoną przez niego prowokacją, a tym samym wykonywaną przez niego pracą dziennikarską.
W piśmie interwencyjnym HFPC przypomniała, że w świetle orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka pozbawienie wolności w związku z działalnością dziennikarską nie daje się pogodzić ze standardami wolności słowa. Uzasadniona jest tylko w przypadku nawoływania do nienawiści, czy podżegania do przemocy. Ponadto, względy proporcjonalności uzasadniałyby przesłuchanie Pawła M. zaraz po zatrzymaniu i zwolnienie go z aresztu zaraz po przeprowadzeniu czynności niezbędnych dla prawidłowego biegu postępowania przygotowawczego.
Pozbawienie wolności w związku z działalnością dziennikarską nie daje się pogodzić ze standardami wolności słowa.
Krytyka oraz demaskowanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości nie powinno stać się przyczyną pociągnięcia dziennikarza do odpowiedzialności karnej, jak również do podejmowania wobec niego środków przymusu przez organy ścigania. Takie zdarzenia mogą odstraszać dziennikarzy od podejmowania prowokacji służącej interesowi publicznemu.