Projekt wprowadzający daleko idące ograniczenia – w tym wypadku dla firm pożyczkowych – budzi ich krytykę, co nie powinno dziwić. Ale wychodzi ona nie tylko z tej branży, ale też od politycznych koalicjantów rządu.
Do końca przed ostatnim głosowaniem na czwartkowym posiedzeniu Sejmu nie było wiadomo, czy marszałek Sejmu skieruje ustawę antylichwiarską do trzeciego czytania, i do tego nie doszło. Nie pomógł apel ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry do marszałek Sejmu, że to sprawa niecierpiąca zwłoki, zwłaszcza w pogarszającej się sytuacji finansowej Polaków. Proponowane rozwiązania mają zapobiec żerowaniu na ludziach zmuszonych do uzupełniania budżetów domowych pożyczkami pozabankowymi, które z reguły oferowane są na lichwiarskich warunkach.