Tomasz Nałęcz doradcą prezydenta ds. dziedzictwa narodowego – to już pewne. Ryszard Kalisz szefem Kancelarii Prezydenta – to z kolei kaczka dziennikarska. Oba doniesienia coś jednak łączy – spekulacje, że prezydent Komorowski będzie rekrutował swoje zaplecze z lewicy.
Widać już wyraźnie, że nie zaprasza ludzi ze swojego dotychczasowego środowiska, czyli PO. Ministrowie z jego kancelarii – Jacek Michałowski, Dariusz Młotkiewicz, Jaromir Sokołowski – są z nim związani od lat. Ale to urzędnicy, nie politycy. Na dodatek prawie zupełnie nieznani opinii publicznej. Lojalni wobec Komorowskiego, a jednocześnie unikający gry na samych siebie.
Czy zatem Komorowski dla uniezależnienia się od PO sięgnie po ludzi związanych wcześniej z Aleksandrem Kwaśniewskim? Takie pogłoski krążyły wśród polityków i dziennikarzy. Argumentem za tym ma być wysunięcie kandydatury Marka Belki na szefa NBP oraz poparcie udzielone Komorowskiemu przez Włodzimierza Cimoszewicza przed pierwszą turą wyborów. Tyle że Belka został nominowany jeszcze przed wyborami – co można interpretować jako kampanijny chwyt. A Cimoszewicz poparł i na razie nic z tego nie wynikło. Niektórzy politycy lewicy drwią nawet, że zrobił to „za bezdurno”, bo Platforma nic mu w zamian nie dała.
Osoba z bliskiego otoczenia prezydenta przekonuje, że nie należy nadinterpretować zaproszenia dla Nałęcza. Uzasadnienie – według naszego informatora – jest prostsze. Prezydent ceni Nałęcza jako historyka (obaj są absolwentami Instytutu Historycznego UW), mieli przyjazne kontakty w Sejmie. Docenia też szerokie znajomości polityka lewicy. Na tę ostatnią zaletę Nałęcza trzeba jednak spojrzeć w kontekście tego, że dziś jest politykiem zmarginalizowanym. Komorowski ratuje go przed odejściem w polityczny niebyt.
Z tego powodu czymś zaskakującym byłby angaż dla Ryszarda Kalisza, cały czas czynnego, brylującego w mediach polityka SLD. Pogłoska o tym, że miałby zostać szefem kancelarii, wzięła się prawdopodobnie z nieporozumienia. Wiadomo, że Komorowski poszukuje prawnika. Kalisz miał zabiegać, aby tę funkcję objął znany warszawski sędzia.