Reklama

Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem

Król Hiszpanii Juan Carlos zdradził swojego mentora gen. Franco i przeszedł do historii jako obrońca hiszpańskiej demokracji. Odchodzący z urzędu prezydent Andrzej Duda zaprzepaścił szansę, aby zostać zapamiętany w podobny sposób w Polsce.

Publikacja: 05.08.2025 15:19

Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem

Foto: PAP/DPA PAP/Piotr Nowak

– Atado y bien atado (zawiązane i dobrze zawiązane) – na sześć lat przed swoją śmiercią, w bożenarodzeniowym przemówieniu do narodu w 1969 r. Francisco Franco zapewnił swoich rodaków, że autorytarny system, który stworzył, będzie trwał długo. Na swojego następcę wybrał w końcu kogoś, na kim, jak się zdawało, mógł polegać bez wahania. Już w 1948 roku, mając ledwie 10 lat, Juan Carlos został oderwany od żyjącej wówczas w Portugalii rodziny, aby pod bacznym okiem dyktatora zostać wychowanym w Hiszpanii.

Reklama
Reklama

Nawet przywódca hiszpańskich komunistów Santiago Carrillo stał się zwolennikiem króla

Przyszły monarcha tę grę z Franco prowadził bez zarzutu przez blisko 30 lat. Kiedy więc w 1975 r. „Caudillo” zmarł, wielu musiało być zaskoczonych, jak król z dnia na dzień przeobraził się w gorącego zwolennika demokracji. Jego partnerem w dziele budowy nowej Hiszpanii okazał się książę Adolfo Suárez, frankista, ale z szerokimi horyzontami, który wiedział, że tylko odejście od dyktatury wyrwie ojczyznę z zacofania. Jako premier, przez pierwsze pięć lat po śmierci Franco, Suárez patronował wraz z królem uchwaleniu demokratycznej konstytucji zatwierdzonej przez wszystkie siły polityczne kraju, rozdzieranego w niedalekiej przeszłości wojną domową. W ten sposób Juan Carlos stał się uosobieniem pokojowej transformacji, która 15 lat później stała się wzorem i dla Polski.

Apoteozą tej roli monarchy okazał się 23 lutego 1981 roku, kiedy część armii próbowała cofnąć zegary historii poprzez przejęcie siłą parlamentu i przeprowadzenie zamachu stanu. Jednak król ubrany w mundur wojskowy w przemówieniu do narodu nie tylko jednoznacznie potępił spiskowców, ale też dzwonił do szefów garnizonów wojskowych, domagając się potwierdzenia przysięgi na wierność legalnym władzom. Od tego momentu zjednoczył wokół siebie cały naród, łącznie z sekretarzem generalnym Partii Komunistycznej Santiago Carrillo. Akceptacja instytucji monarchii przez republikańską lewicę w zamian za przystanie przez postfrankistowską prawicę na daleko idącą decentralizację kraju była jednym z fundamentów hiszpańskiej demokracji.

Zwycięstwo Karola Nawrockiego sprawia, że Andrzej Duda może się czuć wygranym historii. Ale ta może go w przyszłości zapamiętać zupełnie inaczej

Andrzej Duda też miał swojego patrona. Z polityka drugiej ligi stał się prezydentem RP za sprawą Jarosława Kaczyńskiego. Niemal od pierwszego dnia urzędowania i przed nim stanęło wyzwanie obrony demokracji. Mógł oprzeć się planowanej przez prezesa PiS destrukcji państwa prawa i instytucji demokratycznych począwszy od Trybunału Konstytucyjnego, a na szeroko pojętym wymiarze sprawiedliwości, inwigilacji, mediach publicznych, służbie cywilnej i obrocie ziemią skończywszy. W każdym z tych przypadków Kaczyński pozostałby bezsilny, gdyby na swojej drodze napotkał prezydenckie weto: rządzące ugrupowanie nigdy nie zdobyło konstytucyjnej większości.

Reklama
Reklama

Podczas gdy Juan Carlos patronował powrotowi Hiszpanii do wspólnoty wolnej Europy, prezydent Andrzej Duda nie sprzeciwił się kursowi Jarosława Kaczyńskiego na zniszczenie relacji z Unią Europejską i jego najważniejszym państwem członkowskim: Niemcami. Inaczej niż hiszpański monarcha, do ostatniego dnia urzędowania okazał się prezydentem nie wszystkich Polaków, ale tylko tych, którzy okazali się zwolennikami PiS. Zamiast zjednoczyć naród, Andrzej Duda go jeszcze bardziej podzielił. 

Czytaj więcej

Polska wypada z dyrektoriatu Europy

Juan Carlos ma dziś bardzo złą opinię wśród Hiszpanów. 11 lat temu musiał wręcz abdykować na rzecz swojego syna, Filipa VI, byle ratować instytucję monarchii, tak przecież istotną dla utrzymania jedności kraju. Z czasem skompromitowały go liczne afery korupcyjne i obyczajowe. Ale po dekadach historia zapewne odda Burbonowi sprawiedliwość, stawiając na pierwszym planie rolę, jaką odegrał w pierwszym okresie swojego panowania. 

Z Andrzejem Dudą może być odwrotnie. 76-letni Jarosław Kaczyński wciąż odgrywa zasadniczą rolę w polskiej polityce, nawet jeśli już mniej niż 1/3 Polaków głosuje na PiS. Także zwycięstwo Karola Nawrockiego zdaje się wskazywać, że przyszłość Polski należy do nacjonalistycznej, populistycznej rewolucji. Prezydent Duda może czuć się przez to wygranym. Jeśli jednak kraj na trwałe wróci na drogę stabilnej demokracji i integracji z zachodnią Europą, historia zapamięta tego prezydenta całkiem inaczej. Jako wielkie zagrożenie dla polskiej wolności. 

Czytaj więcej

Pedro Sanchez rozbija NATO

– Atado y bien atado (zawiązane i dobrze zawiązane) – na sześć lat przed swoją śmiercią, w bożenarodzeniowym przemówieniu do narodu w 1969 r. Francisco Franco zapewnił swoich rodaków, że autorytarny system, który stworzył, będzie trwał długo. Na swojego następcę wybrał w końcu kogoś, na kim, jak się zdawało, mógł polegać bez wahania. Już w 1948 roku, mając ledwie 10 lat, Juan Carlos został oderwany od żyjącej wówczas w Portugalii rodziny, aby pod bacznym okiem dyktatora zostać wychowanym w Hiszpanii.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Publicystyka
Marek Kozubal: W 2027 r. będzie wojna? Naprawdę?
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska jak Manifest PKWN
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama